wtorek, 2 lipca 2013

Podsumowanie czerwca

Podsumowanie czerwca



Czerwiec okazał się  bardzo owocnym czytelniczo miesiącem, choć na początku nic tego nie zapowiadało. Udało mi się przeczytać całkiem sporą liczbę tytułów, a co ważniejsze, większość z tych książek okazała się bardzo dobrym wyborem. Tematycznie przeważały kryminały przeplatane romantycznymi thrillerami, w czerwcu raczej nie czytałam za to fantastyki.
Swoje podsumowanie zacznę jednak tradycyjnie od największego odkrycia miesiąca. Bezapelacyjnie w tej kategorii wygrywa cała seria „Cherub” Roberta Muchamore traktująca o przygodach nastoletnich agentów. Cykl liczy kilkanaście książek, ja jak dotąd zapoznałam się z wprowadzającym „Rekrutem” (moja ocena 8/10) gdzie poznajemy Jamesa Adamsa, „Kurierem” (7/10) opisującym jego drugą ważną misję, a także rewelacyjną „Ucieczką” (9/10 ) i nieco słabszym „Świadkiem” (6/10). Całą serię uważam za bardzo udaną i jest tylko kwestią czasu, kiedy sięgnę po kolejne tomy.
Jak już napisałam w moim czytelniczym czerwcu dominowały przede wszystkim kryminały. I były to kryminały w większości bardzo dobre. Zacznę od klasyki czyli „Piekło jest we mnie” Joe Alexa (6/10 ), a także reprezentujących skandynawski nurt w tym gatunku „Nie oglądaj się” Karin Fossum (7/10), Zmierzch” Johana Theorina (6/10) oraz nieco słabsze ale również interesujące krótkie opowiadanie kryminalne Camilli Läckberg „Zamieć śnieżna i woń migdałów” (5/10). Wśród autorów nie zabrakło także mojej ulubionej Mary Higgins Clark tym razem w książce „Udawaj, że jej nie widzisz” (6/10). Znalazło się też miejsce dla całkiem nowej dla mnie autorki – Lisy Scottoline. Jej „Zabójczy uśmiech” (7/10) jest zapowiedzią dłuższej znajomości z książkami sygnowanymi jej nazwiskiem. Podobnie rzecz ma się z panią Griffiths w najbliższej przyszłości planuje przeczytać książkę poprzedzającą wydarzenia z „Janusowego kamienia” (7/10), gdzie główną postacią jest sympatyczna Ruth będąca sądowym archeologiem.
Muszę wspomnieć jeszcze o dwu znacznie cięższych klimatycznie pozycjach by móc je nazwać po prostu kryminałem – „Wampir z Ropraz” Jacquesa Chessex (6/10) będący w zasadzie horrorem, oraz „Betonowy ogród” Iana McEvana (8/10) osławionego pod znamiennym mianem makabrysty. Pozycję ciężkie, ale warte przeczytania.
Każdy miesiąc ma też niestety pozycję którą kwalifikuję jako największe rozczarowanie, w czerwcu ten niepochlebny tytuł zdobywają „Stokrotkiw śniegu” Richarda Paula Evansa (3/10). To po prostu słaba książka, a w każdym razie zupełnie nie w stylu jaki lubię i cenię.
Oprócz kryminałów czerwiec jak to letni miesiąc obfitował też w lekkie lektury, mój wybór padł na romantyczne thrillery, głównie autorstwa Lindy Howard. Utrzymane w żartobliwej tonacji „Polowanie na sobowtóra” (6/10) oraz znacznie słabsza niestety kontynuacja „Ryzykowana piękność” (4/10), a także nieco poważniejsze w tonie „Niebezpieczne zbliżenie” (6/10) oraz „Anioł śmierci” (5/10). Do tej kategorii, lekkich niewymagających lektur zalicza się także „Czarne lustro” Sharon Sala (4/10) oraz typowy, ale miejscami zabawny romans „Powtórka z małżeństwa” Katie Fforde (6/10)
Na koniec muszę wspomnieć o jeszcze dwóch książkach, które wbrew założeniom jakie przyjęłam w czerwcu zaliczają się do szeroko pojętej fantastyki. Pierwsza dość przeciętna pomimo pochlebnymch recenzji - „Paranormalność” Kiersten White (5/10) nieco mnie rozczarowała, za to druga „Duchy przeszłości” Wendy Webb (7/10) przyjemnie mnie zaskoczyła. 

Podsumowując zamieszczam jak zawsze nieco statystyki.
Zrecenzowanych: 22
Średnia ocen miesiąca: 6,09
Średnia wszystkich ocenionych książek: 5,63

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...