czwartek, 26 czerwca 2014

Jej wszystkie życia - Kate Atkinson


Jej wszystkie życia - Kate Atkinson




Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 568



Wiem, że to dziwne, ale zawsze trudno mi opisać swoje wrażenia z lektury książek, które szczególnie mi się podobały. Łatwiej się krytykuje niż chwali  :) A w przypadku „Jej wszystkich żyć” po prostu nie ma co krytykować (!) Jest za ambitna i ma w sobie zbyt wiele treści, by móc uznać ją za zwykłe kobiece czytadło, z drugiej strony jednak zbyt przyjemnie się czyta by zaliczyć ją do literatury przez duże „L” :)

Ktoś w licznych czytanych przeze mnie recenzjach, zanim sama zabrałam się za lekturę chwalił warsztat pisarski autorki - i uwadze tej trudno odmówić prawdziwości. Trzeba naprawdę nie lada umiejętności, by zaprezentować czytelnikowi tę samą historię (z wariacjami) kilkanaście razy a go przy tym nie zanudzić na śmierć. Kate Atkinson udało się przedstawić nam wszystkie życia Ursuli tak, że nie tylko nie odczuwamy znużenia gdy kolejny raz wracamy do dnia narodzin, ale z niecierpliwością czekamy na kolejny start wyłuskując szczegóły, które sprawią, że tym razem będzie to już zupełnie inna historia.

Nie chce zdradzać zbyt wiele z treści, a pomysł na treść jest bardzo prosty. Poznajemy życie Ursuli od dnia jej narodzin do śmierci – jakkolwiek wcześnie ona następuje. I historia ta wielokrotnie się powtarza. Ursula rodzi się na nowo, nieświadoma, ale niejasno przeczuwająca istnienie swoich poprzednich żyć, a więc i poprzednich błędów. Nie jest to jednak „typowa” reinkarnacja, nasza bohaterka rodzi się zawsze w tej samej rodzinie, w tym samym czasie – a są to bardzo bogate i trudne czasy pierwszej i drugiej wojny światowej.

Niezwykłe w książce jest to, że autorka nie uczyniła swojej bohaterki kimś szczególnym. Mam na myśli to, że Ursula jest „zwyczajną” dziewczyną, pochodząca z tzw. dobrego domu. Dorasta na brytyjskiej wsi, wiedzie spokojne życie wśród bliskich, dokonuje prostych wyborów i niczym się szczególnie nie wyróżnia poza tym, że nieustannie nawiedza ją uczucie deja vu. A jednak autorce udało się na przykładzie tak zwyczajnego życia pokazać jak najdrobniejsze nawet wybory mogą zaważyć na dalszych losach wielu ludzi. Udało się jej nawet udowodnić, że czasami po prostu na to co nas spotyka nie mamy żadnego wpływu – jak pokazuje to ta historia życia Ursuli, która kończy się bardzo nieudanym małżeństwem.

Wielkie brawa dla autorki za szczegółowość, postacie – zwłaszcza postać matki Usruli, pełnej sprzeczność, a jednocześnie tak autentycznej, za zaprezentowany czas II wojny światowej bez patosu i chwały za to z bezwzględną szczerością. Brawa za panowanie nad całą tą historią, bo zapewniam, że nawet czytelnik czasem ma problemy z pamiętaniem, który epizod zdarzył się w którym życiu. Nieco mniej podobała mi się część fabuły rozgrywająca się w Niemczech, choć bezsprzecznie dodała ona całości pikanterii.

Książka niestety ma też drobne wady – wiem trudno uwierzyć po wszystkim co napisałam wcześniej. Niejako wynikają one z samego pomysłu na fabułę. Trudno bowiem identyfikować się z bohaterką, naprawdę jej współczuć czy przeżywać jej emocje skoro wiemy, że zaraz i tak nastąpi restart i wszystko zacznie się od nowa. To nieuchronność zdarzeń i ich nieodwracalność sprawia, że wydają się nam tak przerażające. To, że cokolwiek by się nie wydarzyło Ursula i tak narodzi się od nowa pozbawia jej autentyczność i sprawia, że czytelnik odbiera ją jak postać w grze, której przypadło w udziale nieskończenie wiele żyć.


„Jej wszystkie życia” są jedną z najciekawszych książek jakie dane mi było kiedykolwiek czytać. I bardzo się cieszę, że pozycja ta nie umknęła mi gdzieś w zatrzęsieniu nowości jakie pojawiają się na naszym ryku. 
Szkoda, że nie wszystkie są takie :)

Moja ocena: 
8/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Czytam Opasłe Tomiska

4 komentarze:

  1. Słyszałam o książce i mam zamiar ją przeczytać, bo wydaje się naprawdę tego warta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, w takim razie muszę przeczytać tę książkę! Na pewno sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również bardzo dobrze wspominam tą książkę. Bardzo podobała mi się ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę jej poszukać. Lubię wyławiać perełki, a widzę, że ta książka do nich należy:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...