piątek, 20 grudnia 2013

Bez pożegnania - Harlan Coben




Bez pożegnania - Harlan Coben

Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 416





Choć dopiero zaczynam swą przygodę z twórczością Harlana Cobena (mam za sobą dopiero dwie lektury czyli kilkanaście jeszcze przede mną :) to już wiem, że jedną z cech, które sprawiają, że tak lubię tego autora, jest to, że jego bohaterowie są „zwykłymi” ludźmi, których los stawia w bardzo niezwykłych sytuacjach. W zasadzie na miejscu Willa Kleina – głównej postaci „Bez pożegnania” mógłby znaleźć się każdy z nas. Ot, zwykły facet, mający pracę, przyjaciół, rodzinę, a niedawno spotkał także kobietę swojego życia. Jedyne co go wyróżnia, to stara historia rodzinna, otóż jego starszy brat od lat ukrywa się po tym jak został oskarżony o zabójstwo dziewczyny z sąsiedztwa. Willa cała ta historia zdaje się nie dotyczyć aż do czasu, gdy znika jego dziewczyna, przeszłość powróci i wywróci całe jego życie do góry nogami.
Nieprzewidywalna historia, która wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Nawet jeśli zna się sposób pisania Cobena i spodziewa się dosłownie wszystkiego to i tak nie spodziewa się właśnie tego co serwuje nam autor :) Świetnie skonstruowana fabuła to jednak jeszcze nie wszystko. Równie ważne jest sposób jej przedstawiania i tu kolejny ukłon w stronę autora, napięcie ani na moment nie słabnie. I naprawdę nie ma dobrego miejsca w którym można przerwać – więc jeśli ktoś nie chce zarwać połowy nocy (jak ja) to radzę nie zaczynać czytać wieczorem.
Kolejny plus, to postacie. Świetnie skonstruowane i nakreślone od głównego bohatera poczynając po drugo- , trzecio- i kolejno - planowe. Mają swoje charaktery, swoje osobowości i to oni sprawiają, że historia układa się w spójną całość, bo można zrozumieć ich zachowanie, motywy jakimi się kierowali i bez trudu wyobrazić ich sobie w przedstawianych sytuacjach.
„Bez pożegna” nie jest książką o której można łatwo zapomnieć, jeszcze długo „siedzi w głowie” i zmusza do ciągłego układania sobie tej historii od nowa (co robimy także w trakcie lektury, gdy autor funduje nam kolejne „przewroty”) i refleksji jak kilka niewłaściwych decyzji podjętych nawet z miłości do najbliższych, może wpłynąć na życie wielu ludzi.
Z całym przekonaniem polecam. Naprawdę świetna książka. 

Moja ocena:
8/10


czwartek, 19 grudnia 2013

Nazajutrz - Lisa Jackson

 

Nazajutrz - Lisa Jackson



Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 324




Pani Jackson pisze swoje powieści cyklami, w tym sensie, że fabułę poszczególnych tomów często łączy miejsce w którym całość się rozgrywa, na przykład Nowy Orlean do którego autorka ma wyraźną słabość – i dobrze, bo to niezwykłe miasto gdzie stykają i przenikają się wzajemnie różne kultury. Także bohaterowie są w książkach pani Jackson „przechodni” pojawiają się w różnych tomach cyklu, a czasem nawet osobnych seriach. „Nazajutrz” o którą to książkę teraz mi chodzi, jest teoretycznie drugim (i jak dotąd ostatnim) tomem cyklu Savannah (pierwszym była „Noc tajemnic”), ale równie dobrze wpisuje się w całą (liczącą już siedem tomów) serię o Nowym Orleanie. Można się pogubić, wiem. Dla tych jednak, którzy nie planują zapoznać się z całymi cyklami autorstwa pani Jackson, ale chcą po prostu przeczytać jakiś przyjemny :) psychologiczny thriller, w zasadzie chronologia nie ma żadnego znaczenia. Każda z książek jest zamkniętą, spójną całością i nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć czytać od dowolnej powieści.
Lisa Jackson ma charakterystyczny sposób pisania i trzyma się go bardzo konsekwentnie. To co zwróciło moją uwagę na całą jej twórczość to właśnie miejsce akcji a także co zapewne z tym związane wszystkie motywy religijne jakie porusza w swoich książkach. Mimo, że jej książki nie są jakąś ambitną literaturą – a raczej prostym, ale przyjemnym czytadłem, to zawsze udaje jej się z powodzeniem mnie zaskoczyć, jeśli nie całym pomysłem na fabułę, to choć poszczególnymi motywami. Nie inaczej jest w przypadku „Nazajutrz”.
Dwójkę głównych bohaterów, czyli młodą, ambitną dziennikarkę – Nikki Gillette i miejscowego policjanta – Pierce’a Reeda połączy wspólne dociekanie prawdy w sprawie dziwacznych morderstw, ale także zainteresowanie ich osobami nieuchwytnego sprawcy. Oboje zdają sobie sprawę z grożącego im niebezpieczeństwa i oboje spróbują schwytać mordercę zanim ten urzeczywistni swoje plany.
Książkę czyta się szybko i lekko. Fabuła wciąga i intryguje, choć w zasadzie jest dość przewidywalna. Choć wiemy, że Nikki i Pierce połączy uczucie, wielki plus dla pani Jackson za zarysowanie tego wątku, a nie przytłoczenie nim całej fabuły. „Nazajutrz” to thriller z wątkiem romantycznym, nie na odwrót – to morderstwa wysuwają się na pierwszy plan i autorka opisuje je dosyć szczegółowo, choć bardzo schematycznie (czytając miałam wrażenie, że wszystkie ofiary myślą i czują dokładnie to samo – ale może trochę się czepiam).
Moja ocena:
6/10

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...