wtorek, 18 czerwca 2013

Janusowy kamień - Elly Griffiths

 

Janusowy kamień - Elly Griffiths


Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 350



Co do książki pani Griffiths popełniłam jeden zasadniczy błąd. Otóż trafiłam na nią przez przypadek szperając po zakamarkach mojej ulubionej księgarni. Spodobała mi się okładka, spodobał opis, nie zastanawiając się więc dłużej po prostu ją zakupiłam. A jak już miałam ją w swoich rękach, to znów bez zbędnej zwłoki zabrałam się za czytanie.
Po kilkunastu stronach stwierdziłam, że coś tu jednak jest nie tak. Przyznaję się od razu, że o pani Griffiths wcześniej nie słyszałam, a być może powinnam, bo okazało się, że jest ona autorką serii kryminałów, której bohaterką jest archeolog sądowy Ruth Galloway. I wszystko byłoby super, któż miałby pretensję, że może się zapoznać z więcej niż jedną dobrą książki, gdyby nie to, że „Janusowy kamień” który właśnie pochłaniałam okazał się drugim, a nie pierwszym tomem serii. Nigdzie w opisie nie znalazłam o tym wzmianki, a szkoda, bo choć mamy przed sobą niby osobną historię, kolejną sprawę i zagadkę do rozwiązania, to jednak co i rusz pojawiają się odnośniki do wydarzeń i osób znanych ze „Szlaku kości”.
Można by więc było, całkiem słusznie zapytać, dlaczego więc nie odłożyła czytania do czasu, aż zapoznam się z pierwszą częścią. Otóż, po prostu za bardzo mnie wciągnęło. Jest coś w sposobie pisania pani Griffiths, że tworzy ona sugestywny trochę mroczny klimat nieznanych zakątków Anglii, a jednocześnie posługuje się przy tym bardzo lekkim językiem. To wielki atut tej książki.
Dotąd nie napisałam jeszcze o czym w ogóle „Janusowy kamień” jest. W trakcie prac budowlanych na miejscu starego domu dziecka odnaleziony zostaje dziecięcy szkielet. Może on zarówno pochodzić z czasów starożytnych jak i całkiem współczesnych. Podczas gdy Ruth Galloway prowadzi na ten temat naukowe badania, miejscowy inspektor Harry Nelson zabiera się do policyjnego śledztwa. Oboje starają się odkryć tajemnicę z przeszłości co ktoś usilnie stara się im udaremnić. Nie bez znaczenia pozostają także ich prywatne problemy, a na tym polu sytuacja mocno się komplikuje. Autorka wplotła w historię także dużo ciekawych szczegółów dotyczących archeologii, a zwłaszcza zwyczajów grzebalnych z czasów rzymsko – celtyckich.
Fabuła sama w sobie nie jest może jakoś szczególnie zaskakująca, właściwie rozwiązanie dosyć mnie rozczarowało jako mało realne ale w połączeniu z klimatem i wyrazistą osobowością głównych bohaterów całość robi naprawdę dobre wrażenie.
Polecam, ale głównie tym, którzy już się ze „Szlakiem kości” zapoznali. Nie przypuszczam by czuli się zawiedzeni, a niektóre wątki – jak wzajemna relacja Ruth i Harrego – nie wyda im się tak wyrwana z kontekstu jak mnie. 

Moja ocena:
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...