poniedziałek, 17 czerwca 2013

Kurier - Robert Muchamore

 

Kurier - Robert Muchamore


Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 278



„Kurier” jest drugim tomem poświęconym przygodom Jamesa Adamsa i jego przyjaciół należących do tajnej organizacji nieletnich agentów Cherub. Ksiązka nie wymaga znajomości poprzedniej części – można ją z powodzeniem traktować jako odrębną, zamkniętą całość – dlatego polecam także tym, którzy nie sięgnęli jeszcze po „Rekruta”.
Kilka słów o treści. James trafił do organizacji Cherub wprost z domu dziecka. Od tego czasu minęło już jednak kilka miesięcy. W tym czasie James zdążył już przejść mordercze szkolenie podstawowe a także wziąć udział w pierwszej prawdziwej misji. Przyniosło mu to akceptację i uznanie zarówno wśród kolegów jak i kadry. Teraz przyszedł czas na kolejną misję i to nie byle jaką. Celem Cheruba staje się narkotykowy gang specjalizujący się w szybkich dostawach kokainy do klientów. Tajemnica ich sukcesu leży w wykorzystywaniu dzieci i młodzieży w roli kurierów. Na czele gangu stoi jak dotąd nieuchwytny Kieth Moore, od lat cel bezskutecznych policyjnych akcji. On sam jest jednak zbyt ostrożny i ma zbyt wielu informatorów w szeregach stróżów prawa, by tradycyjni agenci mogli wniknąć do jego organizacji. Kieth Moore ma jednak czworo nieletnich dzieci i to na nich skupiają się młodzi agenci Cheruba.
W tej niezwykle śmiałej akcji Jamesowi towarzyszy Kyle, Kerry oraz Nicole a także Zara i Ewart w roli opiekunów. Misja okazuje się niezwykle trudna i pełna licznych zagrożeń i niebezpieczeństw. Młodzi agenci muszą odnaleźć się w środowisku pełnym przemocy i niebezpieczeństw a jednocześnie zachować konieczny do wypełnienia zadania dystans.
O swoich „moralnych” wątpliwościach co do Cheruba pisałam przy okazji części „Rekrut” teraz więc mogę skupić się na swoich wrażeniach odnośnie samej fabuły. A te są jak najbardziej pozytywne. Jak zwykle u Muchamore nie znajdziemy w kiszące nic co mogłoby służyć ułagodzeniu czy ocenzurowaniu opowieści. Autor serwuje nam czysty realizm we wszystkich jego odcieniach szarości. To już nie jest bajka gdzie wszystko jest dobre albo złe, a dobrych spotykają tylko dobre rzeczy. Rzecz jasna treść jest stu procentową fikcją literacką, ale bez trudu można wyobrazić sobie każdego z bohaterów jako autentyczną postać. Postacie to wielki plus całej serii.
Drugim niezaprzeczalnym atutem jest akcja. Nieustannie coś się dzieje, a Muchamore daje nam czas tylko na szybkie złapanie oddechu przed kolejnymi wydarzeniami.
Tyle zalet. Teraz wada o której muszę wspomnieć. O ile bowiem postaci zachowują pozór autentyczności i przeżywają jak najbardziej autentyczne problemy nastolatków to ich wiek zwyczajnie się nie zgadza. Wszystko byłoby w porządku gdyby Muchamore dał swoim bohaterom po około szesnaście lat, ale oni mają po kilka mniej. Nikt nie przekona mnie, że dwunastolatki prowadzą tak rozbudowane życie uczuciowe, że problemy damsko – męskie spędzają im sen z powiek. Nie mówiąc już o randkach, pocałunkach i „obmacywaniu”. To zwyczajnie jeszcze nie ten etap.
Książka napisana jest lekko i płynnie co zapewne jest jedną z przyczyn tego, że tak bardzo wciąga. I choć w porównaniu z pierwszą częścią wydaje mi się trochę słabsza, to dlatego, że znikł element zaskoczenia i wiedziałam już czego mogę się spodziewać. Mimo wszystko to wciąż świetna lektura zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Polecam.

Moja ocena:
7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...