środa, 18 września 2013

Zagubione godziny - Karen White

 

Zagubione godziny - Karen White


Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 400



„Zagubione godziny” to książka z piękna okładką, przyciągającą wzrok natężeniem barw i kompozycją. To przez/dzięki tej okładce pozycja ta trafiła na moją półkę i tak długo kusiła, aż trafiła bezpośrednio przed moje oczy. Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać, bo choć pani White jest autorką już kilkunastu książek, to jak dotąd żadna z nich nie została wydana w naszym kraju. Aż do teraz. 

„Zagubione godziny” to pełna ciepła, nostalgii i życiowej mądrości opowieść o sile przyjaźni i nadziei, która nigdy nie gaśnie. Młoda kobieta kierowana wskazówkami dziadków, które otrzymuje wraz z testamentem postanawia rozwikłać skomplikowaną i zupełnie nieznaną przeszłość swojej babci Annabelle. Jedyną osobą, która zna sekrety z przeszłości jest Lillian, charyzmatyczna staruszka, która jednak woli by tajemnice nigdy nie ujrzały światła dziennego. Po kolejnej odmowie pomocy zdesperowana Piper ukrywa swą tożsamość i wynajmuje domek w rodzinnej posiadłości Lillian by w ten sposób zbliżyć się do staruszki i jej rodziny. Zarówno niewidoma Helen jak i jej brat Tucker witają Piper z serdecznością która rekompensuje chłód babki. Wszyscy oni, wraz z sama Piper zmagają się także z własnymi dramatami i bolesnymi wydarzeniami z przeszłości. Poszukiwanie prawdy z czasów młodości ich dziadków będzie też poszukiwaniem prawdy o ich własnym życiu. 

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Tajemnicza historia z przeszłości wciąga, a autorka nadaje jej odpowiednią dramaturgię oszczędnie dawkując nam informację i odkrycia. Historia rozgrywa się jakby na dwóch poziomach, pierwszy to czasy współczesne kiedy towarzyszymy Piper w jej poczynaniach, druga jest nam prezentowana poprzez wpisy ze starego dziennika jakie na początku XX wieku odnotowała trójka młodych przyjaciółek. Ta cześć fabuły – dotycząca przeszłości i tajemniczych wydarzeń, które tak wpłynęły na losy tych kobiet jest tym co najlepsze w całej książce. Niestety wątek ten zostaje nieco przytłoczony problemami współczesności. Piper po wypadku panicznie bojąca się koni, niewidoma Helen, Tucker rozpaczający po stracie żony i jego dwie zagubione córeczki. Za dużo tego jak dla mnie, zwłaszcza, że autorka nie stroni od domorosłej psychologii i masy niedorzeczności.

„Zagubione godziny” są tego rodzaju lekturą, która bardzo wciąga, a autorka świetnie radzi sobie z graniem na emocjach czytelników. Jest w przedstawionej przez nią historii coś uniwersalnego, tak jak uniwersalne są prawa jakimi rządzi się przyjaźń niezależnie od miejsca, czasów i upływu lat.

Polecam lekturę „Zagubionych godzin” bo mimo wszystko jest to piękna opowieść o ludzkim życiu z cyceronowską myślą przewodnią – póki życia, póty nadziei.

Moja ocena:
6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...