Zabić Jane - Erica Spindler
Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 496
„Zabić Jane” (wcześniej wydane jako „Pętla”) to moja druga ksiązka
autorstwa Ericki Spindler. Pierwszą było „Obsesja” („Fortuna”) z którą to
zapoznałam się jakiś czas temu. Nie mogę się tutaj powstrzymać od uwagi
dotyczącej podwójnych tytułów, taka rzecz jak tytuł jest przecież integralną
częścią ksiązki i to autor zdecydował o jego brzmieniu, tłumacz powinien więc
jak najściślej trzymać się oryginału. Nie rozumiem więc, czemu w pierwszym
tłumaczeniu See Jane Die zastąpiono
słowem „Pętla”. Drugie tłumaczenie próbuje naprawić ten błąd, co z kolei
wprowadza ogromne zamieszanie. Tyle na ten temat :)
Erica Spindler jest znaną i bardzo płodną (ponad dwadzieścia powieści)
pisarką specjalizującą się w thrillerach romantycznych. „Zabić Jane” należy do
jednych z najpopularniejszych i najwyżej ocenianych jej książek. Jane jako
nastolatka stała się ofiarą nieznanego sprawcy, który najechał na kąpiącą się
dziewczynę motorówką. Pokiereszowane ciało udało się przez lata rehabilitacji i
zabiegów uleczyć tak, że wygląd Jane nie zwraca już na nią uwagi, ale blizny na
duszy dziewczyny pozostały. Mimo, że jest ona znaną artystką, żyje dostatnio u
boku ukochanego męża i z niecierpliwością oczekuje narodzin dziecka wciąż
towarzyszy jej lęk. Jak się okazuje całkiem uzasadniony. Jej mąż Ian zostaje
oskarżony o zamordowanie byłej kochanki, a sama Jane dostaje anonimy
nawiązujące do wydarzeń sprzed lat. Nawet jej siostra – twarda policjantka
Stacy nie jest w stanie uchronić Jane przed nadchodzącą lawiną nieszczęść.
Stacy jest drugą równoprawną bohaterka tej historii. Jako dziecko z pierwszego
małżeństwa matki nigdy nie została zaakceptowana przez rodzinę ojca Jane, i
nawet teraz gdy młodsza siostra jest już jej jedyną krewną łączące je relacje
zawierają tyle samo miłości, co gniewu, żalu i poczucia winy.
Książkę czyta się szybko i lekko. Duża liczba wydarzeń nie pozwala się
nudzić, nawet jeśli towarzyszy im lekkie wrażenie chaosu. Nie nazwałabym jednak
fabuły szczególnie wciągającą, nie ma też mowy o napięciu, ślizgamy się po
wydarzeniach od pierwszej do ostatniej strony. Nie zmienia to jednak faktu, że
książkę czyta się przyjemnie, nie ma zbyt dużo elementów typowo romansowych co
jak dla mnie jest plusem. Jeśli zaś chodzi o zakończenie, to być może nie
powala na kolana, ale z pewnością może zaskoczyć.
Na plus książki przemawia spore grono pierwszoplanowych bohaterów i
liczne tropy, za którymi jako czytelnicy możemy podążać. Niestety co do samych
postaci to ich kreacja pozostawia wiele do życzenia, tytułowa Jane jest bardzo
mdła i przydałyby jej się jakieś wyraziste cechy charakteru – trudno uwierzyć
by postać przedstawiona przez autorkę mogła wzbudzać tyle emocjonalnych reakcji
jak to wskazuje fabuła. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się jedynie Stacy – w
porównaniu z Jane czy Ianem tworzy wrażenie autentycznej.
Ogólnie rzecz ujmując „Zabić Jane” jest dość przeciętną, a w każdym
razie niezbyt wyróżniająca się spośród setek podobnych gatunkowo, książką. Ani
bardzo dobra, ani bardzo zła :)
Moja ocena:
6/10
Dość dawno już ją czytałam ale miło wspominam.
OdpowiedzUsuń