czwartek, 27 marca 2014

Człowiek nietoperz - Jo Nesbo


Człowiek nietoperz - Jo Nesbo


Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 344





Jakiś czas temu przeczytałam „Karaluchy” a raczej odsłuchałam, skuszona „szpanerską” formą audiobooka powstałego przy zaangażowaniu całej plejady najbardziej znanych polskich aktorów/lektorów. Już dużo wcześniej miałam ochotę zapoznać się z „norweskim mistrzem kryminału” – w końcu tyle szumu wokół jakiegoś autora nie mogło powstać bez jakiejś przyczyny. I choć przyznaję, że męczył mnie depresyjny ton w jakim utrzymana jest książka, a zwłaszcza chroniczna depresja głównego bohatera to w twórczości Nesbø coś jest na rzeczy. Muszę to przyznać. Przyznaję więc :) A „Człowiek nietoperz” utwierdza mnie w tym przekonaniu. Wyjaśnia też powód owej depresji u Harrego Hole.

Harry przyjeżdża do Australii by pomóc tamtejszej policji w śledztwie dotyczącym śmierci pewnej pochodzącej z Norwegii dziewczyny. Sprawa nie jest prosta, mimo niewątpliwego zaangażowania tamtejszych śledczych brakuje nie tylko dowodów, ale nawet teorii i poszlak. Przewodnikiem Harrego po australijskiej ziemi zostaje aborygeński policjant – Andrew Kensington, który wprowadza go nie tylko w sprawę, ale i prezentuje rozległe tło, od przestępczego półświatka Sydney po napięcia na tle rasowym i etnicznym a nawet tubylcze mity i wierzenia. Mamy też szansę doskonale poznać samego Harrego, który opowiada historię swego życia nowopoznanej dziewczynie – Birgittcie. A więc jednym słowem będzie się sporo działo.

A przynajmniej w teorii powinno się sporo dziać, trudno bowiem nazwać „Człowieka nietoperza” książką akcji. Akcja raczej majestatycznie kroczy niż biegnie co chwile zatrzymując się przy kolejnych „dygresjach”. Samych w sobie interesujących – nawet bardzo, zarówno australijskie mity, jak i „życiowe mądrości” , których Harremu nie szczędzi Andrew, a nawet cała historia Harrego – wszystko to jest naprawdę dobrze przemyślane i zajmujące, ale no cóż, jak na mój gust trochę tego za dużo (jak na kryminał).Każda postać opowiada Harremu jakąś „mądrą” opowiastkę – kapitan policji o wojnie, włóczęga z parku o lataniu, o samym Andrew nie wspominając – kraj filozofów ta Australia :)

Tak poważnie jednak, choć bardzo cenie w książkach porządne, rozbudowane tło, to jednak wciąż w charakterze tła. A mam wrażenie, że Nesbø chciał w tej książce za dużo zmieścić – i bardzo pokazać nam, że Australia nie jest rajem na ziemi (lecz raczej miejscem gdzie można kupić i sprzedać wszystko) na czym ostatecznie ucierpiała fabuła i wątek kryminalny. A wątek ten jest w gruncie rzeczy bardzo słaby, niedopracowany, a nawet w pewnym stopniu niedorzeczny. Od czego skutecznie odwraca się uwagę czytelnika kolejnymi metaforycznymi mądrościami.

Teraz gdy już szczegółowo opisałam swoje rozczarowanie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że książka mi się podobała :) Nie wiem dlaczego. Coś jednak jest w stylu pisania Nesbø, że nie żałuję poświęconego mu czasu. 


Moja ocena: 
6/10

4 komentarze:

  1. "Człowiek Nietoperz" nie zebrał zbyt wielu pozytywnych ocen ;-) Sam mam zamiar zacząć poznawać twórczość Nesbo od tej książki. Obym się nie zniechęcił, jestem jednak świadom, że to jego najgorsza powieść - co nie znaczy, że zła, jak sama piszesz :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest w tym jakiś paradoks, że mimo rozczarowania sięgamy po następne części ;)
      Dobrze jest zacząć od "Człowieka nietoperza" wiele wyjaśnia jeśli chodzi o przeszłość Harrego.

      Usuń
  2. Nie poznałam jeszcze żadnej książki tego autora - z tej prostej przyczyny, że nie mogę natrafić na nie w bibliotece;) Ale bardzo chętnie wyrobiłabym sobie w końcu własne zdanie o twórczości Nesbo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam problem z dostaniem tej książki, ale w końcu się udało. Powodzenia :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...