niedziela, 17 marca 2013

Ciężar milczenia - Heather Gudenkauf

 

Ciężar milczenia - Heather Gudenkauf



Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 368



Długo się zastanawiałam co właściwie napisać o tej książce. Sytuacja jest nieco paradoksalna, bowiem choć jest ona bez wątpienia bardzo dobra, to jest równocześnie strasznie irytująca. Nie dlatego, że jest źle napisana. Wręcz przeciwnie napisana jest tak dobrze, że strasznie irytuje to co się czyta. Ma się ochotę – a przynajmniej ja miałam – porządnie nawrzeszczeć, albo jeszcze lepiej porządnie potrząsnąć większością postaci. A to, że ma się taką ochotę znaczy zapewne, ze to naprawdę dobra książka i trudno pozostać wobec niej obojętnym.
Kilka słów o treści. A więc mamy dwie pozornie zwyczajne, szczęśliwe rodziny. O tym jak pozorna jest ta normalność i szczęście przekonujemy się, gdy pewnego poranka przerażeni rodzice zastają puste łóżka dwóch siedmioletnich dziewczynek. Samo zniknięcie jest przewodnim wątkiem, który wyciąga na światło dzienne wiele pobocznych historii, a fakt, że poznajemy historie z punktu widzenie różnych postaci sprawia że zyskuje ona na wielowymiarowości. W książce znajdziemy więc motywy dotyczące przemocy domowej, niespełnionej miłości, wymarzonego macierzyństwa, ale i tego jak daleko jest się w stanie posunąć spokojny człowiek by bronić swojej rodziny. Samo zaginiecie dzieci jest tylko początkiem, czymś co karoca spiralę i sprawia, że tego o czym się nie mówiło, nie sposób już ignorować.
Intrygująca jest też sama historia a zakończenie naprawdę trudne do przewidzenia. To kolejny plus. Żeby jednak nie przesadzać w tych zachwytach jeszcze słowo o wadach. Uważam, że jedną z wad książki jest oddanie głosu Calli, mam tu na myśli to, że gdyby autorka nie uczyniła ją jedną z postaci poprzez które śledzimy akcje, nie wiedzielibyśmy już od pierwszych storn książki co naprawdę jej się przydarzyło. A to sprawiłoby, że niepokój i wszystkie emocje pozostałych bohaterów byłyby dla czytelnika dużo bliższe i odczuwalne. I sama fabuła stałby się ciekawsza. Ale to tylko moje zdanie :)
I jeszcze jedna uwaga. Zupełnie nie rozumiem postawy matki Calli. Najczęściej to właśnie ją chciałam potrząsnąć w trakcie czytania.
Polecam tę książkę, bo jest naprawdę dobrym studium ludzkiej psychiki. Różnych osobowości, różnych postaw w bardzo trudnej sytuacji. Nikt tu nie jest całkiem dobry lub całkiem zły. Wszyscy za to są prawdziwi.
I jeszcze jedno. Wyjątkowo dobrze skomponowana okładka nawet mimowolnie przyciąga wzrok.  

Moja ocena:
7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...