czwartek, 14 marca 2013

Tożsamość anioła - L. H. Zelman

 

Tożsamość anioła - L. H. Zelman

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2011
Ilość storn: 328




Postanowiłam sięgnąć po tę książkę z dwóch powodów, pierwszy jest dość banalny, otóż nigdy wcześniej nie miałam okazji zetknąć się z twórczością pani Zelman i z niejakim zaskoczeniem odkryłam, że jest ona Polką. Moja ciekawość więc tylko wzrosła, choć szczerze mówić nie mam zbyt pozytywnych doświadczeń z polską fantastyką. Ale to nic, bo i tak sięgnęłabym po tę właśnie książkę ze względu na jej tematykę aniołów. To, że tak powiem moja dziedzina i byłam bardzo ciekawa co tez autorka z tym zrobi w książce z gatunku paranormal romance.
I muszę przyznać, że wielką zasługą pani Zelma jest to, że motywy zaczerpnięte z mitologii judaistycznej i legend potraktowała z bardzo dużą swobodą twórczą, tak, że stanowią one jedynie inspirację. Wszystko inne na szczęście jest po prostu tworem jej wyobraźni.
A o czym jest książka? Adnrea, ambitna studentka uniwersytetu powoli odkrywa, że jest aniołem. I to nie byle jakim, ale posiadającym ogromną moc i przebywającym na ziemi z unikatową misją. Od razu powiem, że ta cześć - odkrywania przez główną postać tego kim jest – jest zdecydowanie najlepsza w całej książęce. Choć miejscami przypomina ona bajkę o zagubionym kopciuszku, który na swej drodze spotyka księcia o imieniu Kaspar, a on czyni z niej księżniczkę. Trochę mdło, ale któż nie lubi dobrze napisanych bajek? Ja lubię i właśnie dlatego uważam, że ta cześć jest dużo lepsza od następnej.
 A co zawiera druga połowa książki? Otóż po tym jak Andrea odkrywa już u siebie naturę anioła, na scenie pojawiają się prawdziwi gracze. Mamy więc anioły, upadłe anioły z samym Szatanem na czele, a także demonicznych Nefilim, o zwykłych ludziach już nie wspominając. A to wszystko w ramach wielkich boskich planów, które zaważą na losach świata. Pięknie. Tylko, że w tym miejscu historia nieco panią Zelman przerosła. I chyba nie do końca wiedziała czy pisze popularną książę dla nastolatków czy ambitną powieść pełną metafizycznych przemyśleń. Swoją drogą dość płytkich i niezbyt odkrywczych. Między innymi ta trywialność sprawia, że wszystkie wyżej wymienione kategorie postaci zachowują się jak greccy bogowie, czyli mówić inaczej rozkapryszonej dzieci nie wiedzące czego chcą.
Najbardziej jednak zawodzi główna postać. W drugiej części książki nie mamy już do czynienia z miłą, choć trochę zagubioną dziewczyną. Mamy do czynienia z aniołem, który nie dość, że jest niesympatyczny to w dodatku zwyczajnie irytujący. Ta nowa Andrea drażni, niby coś wie, a nie wie, niby ma plan a nie ma, niby ma jakąś moc ale na czym ona polega?
Ogólnie rzecz biorąc początkowe zainteresowanie zamieniło się w zawód. Szkoda bo pomysł był obiecujący. Ja w każdym razie zamierzam się porządnie zastanowić nad sięgnięciem po drugi tom. Choć kto wiem, może historia dopiero się rozkręca?

Moja ocena:
5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...