środa, 13 marca 2013

Taniec czarownic - Jessica Gregson

 

Taniec czarownic - Jessica Gregson


Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 280




No dobrze, chyba czas się przyznać, że do przeczytania tej książki skłoniła mnie piękna okładka, natężenie barw nadaje jej specyficzny, klimatyczny charakter. Och nie bez znaczenia pozostał także niezwykle intrygujący opis. Musze więc od razu zaznaczyć, że zupełnie nie odpowiada on treści książki.
Książka jest… ciekawa. Albo może inaczej. Ciekawy jest pomysł na tę książkę. Początek dwudziestego wieku. Mała węgierska wioska w środku niczego czyli puszczy, gdzie czas się zatrzymał a wraz z nim stały porządek rzeczy. Ale nadchodzi wojna, miejscowi mężczyźni odchodzą, a za to pojawiają się włoscy jeńcy – cudzoziemcy wnoszący wszystko co nieznane i nowe. I stary porządek rzeczy zaczyna chwiać się w posadach czego skutkiem jest rosnąca liczba zgonów wśród mężczyzn kiedy woja się kończy i wszystko powinno wrócić do normy. Właśnie ten element zamiany wartości, który sprawił, że stateczne żony i matki stały się morderczyniami jest najbardziej interesujący. A to, że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach dodaje jej uroczej szczypty pikanterii.
Niestety moim zdaniem, trochę tej pikanterii za mało. Same morderstwa zostają zepchnięte na dalszy plan, a przez większość cześć książki poznajemy smutne losy głównej bohaterki Sari od czasu wczesnego dzieciństwa. I nie ma w nich nic naprawdę interesującego. Później pojawiają się cudzoziemcy mężczyźni i autorka długo opisuje rozwój ich relacji z pozostałymi w wiosce kobietami. Rozumiem, że jest to element, który na zawsze zmienia wioskę, ale to w jaki sposób ją zmienia pozostaje nieuchwytne. Potem po prostu zaczynają się zgony. I nie znamy przyczyn – jedyny dokładnie opisanym przypadkiem jest śmierć narzeczonego Sari, ale w żaden sposób nie jest on reprezentatywny dla całej wioski. To dlaczego proste, stateczne kobiety nagle stają się morderczyniami pozostaje więc niezrozumiałe. A właśnie to jest w książce najbardziej intrygujące.
Rozczarowało mnie także zakończenie. Jest, że tak powiem zupełnie niedorzeczne, dotąd książka trzymała jako taki poziom prawdopodobieństwa – w końcu fabuła powstała na kanwie prawdziwych wydarzeń – zakończenie jest natomiast, jakby z innej bajki.
W ogólnej ocenie nie jest źle. Lekko i przyjemnie się czyta nawet jeśli miejscami jest dosyć nudno. Ale nie jest też jakoś rewelacyjnie, a biorąc pod uwagę temat naprawdę mogłoby być. Polecam by przekonać się samemu. 

Moja ocena:
6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...