poniedziałek, 17 lutego 2014

Złudzenie - Peter Abrahams


Złudzenie - Peter Abrahams


Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 414



Cała historia z „Złudzeniem” Abrahamsa zaczęła się dla mnie od tego, że przypomniałam sobie fragment innej jego książki, którą dawno temu, jeszcze w czasach studenckich zaczęłam czytać w trakcie jakiejś podróży. I nie skończyłam. Pamiętam, że nosiła ona tytuł „Korepetytor” i wydała mi się bardzo interesująca, ale wiadomo jak to na studiach… od tamtej pory ja i moje książki przeżyłyśmy kilka przeprowadzek i wygląda na to, że na dobre pochłonęło ją wnętrze jakiegoś pudła. A początek historii wciąż tkwi w głowie i domaga się wiedzy co wydarzyło się dalej. Jakby na przekór w ręce wpadła mi zupełnie inna książka Abrahamsa mianowicie wspomniane już „Złudzenie” – co więc miałam robić? Zabrała się za czytanie.

Nell jest szczęśliwą i spełnioną kobietą. Wiedzie spokojne życie u boku kochającego męża, ma udaną pracę, która sprawia jej dużo satysfakcji i z zapałem oddaje się swojej pasji jaką jest pływanie. Jej jedyne zmartwienia są wyrazem zwykłej matczynej troski o trochę zbuntowaną choć już praktycznie dorosłą córkę Norah. Nie wszystko w jej życiu było jednak takie proste. Niemal dwadzieścia lat temu Johnny – młody doktor geologii, a jej pierwsza wielka miłość został na jej oczach śmiertelnie ugodzony nożem. Sprawcę schwytano i skazano – głównie dzięki jej identyfikacji, była bowiem jedynym świadkiem całego zajścia. Jaki przeżywa więc wstrząs gdy po dwudziestu latach pojawia się niezbity dowód, że Alvin DuPree, którego wskazała jako sprawcę jest niewinny. Uznanie go za niewinnego przez sąd niesie za sobą bardzo rozległe konsekwencję. Po pierwsze człowiek, któremu praktycznie zniszczyła życie właśnie opuścił wiezienie i zaczyna się kręcić w okolicy. Po drugie uparta dziennikarka postanawia napisać o całej sprawię książkę i zadaje mnóstwo niewygodnych pytań. Po trzecie większość z tych pytań dotyczy roli policji, a zwłaszcza detektywa, który doprowadził do skazania DuPree – Cleya Jarreau, który jest obecnie szefem policji, ale także mężem Nell. I po czwarte, ale nie ostatnie skoro Alvin DuPree jest niewinny, to gdzieś na wolności wciąż przebywa prawdziwy morderca Johnnego. A jakby tego było jeszcze dla Nell mało, to Norah postanawia ten właśnie moment wybrać na eskalację swoich wybryków.

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie jest to może trzymający w napięciu, mroczny thriller, ale bardzo wciągająca opowieść o tym jak ludzkie życie może wywrócić się do góry nogami w przeciągu jednej chwili, a wszystko co dotąd wydawało się oczywiste i pewne okazuje się tylko złudzeniem. Nell była zupełnie pewna, że wskazała właściwego mężczyznę, tak jak może być pewny ktoś, kto stał zaledwie metr od sprawcy. Czy popełniła błąd czy stała się ofiarą perfidne manipulacji? I jaka jest w tym rola jej męża?

Fabuła jest dość przewidywalna – jeśli chodzi o samą intrygę i „prawdziwego” mordercę  - autor udziela czytelnikowi tylu wskazówek, że staje się to jasne już na początku książki, nie brak jednak także niespodzianek i zaskakujących wydarzeń. Całość wzbogaca perspektywa Avina DuPree, która pozwala spojrzeć na historię z zupełnie innej perspektyw.


Ciekaw książka, wciągająca, interesując, przemyślana i bardzo ładnie napisana. Podoba mi się styl Abramsa nawet jeśli snuje swoją opowieść dość leniwie i choć całości nie brak schematyczności to jednak wciąż jest to bardzo dobra książka.   

Moja ocena:
7/10

Książka przeczytana w ramach wyzwania: Czytam Opasłe Tomiska

1 komentarz:

  1. Albatros wydaje bardzo ciekawe pozycje, ale nie jestem pewna, czy ta do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...