poniedziałek, 3 lutego 2014

Szeptem - Becca Fitzpatrick


Szeptem - Becca Fitzpatrick



Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 328


Czuję się bardzo rozczarowana! Nie zachwyciło mnie „Szeptem” Becki Fitzpatrick a miało zachwycić! Wskazywały na to wszystkie znaki na niebie i ziemi (w postaci mnóstwa pozytywnych recenzji i intrygującej, bardzo ładnej okładki). Narobiłam sobie nadziei na rewelacyjną książkę, a teraz muszę czuć się rozczarowana. Tak już jest gdy się zbagatelizuje podszepty własnego instynktu, który przecież podpowiadał, że kolejna książka o upadłych aniołach i to w dodatku przeznaczona stricte dla młodzieży nie jest czymś co mogłoby rzucić mnie na kolana.

To nie jest zła książka, co to, to nie. Wręcz przeciwnie jako reprezentująca powyższą kategorię zwaną też paranormal romance jest w zasadzie dość dobra (w zestawieniu z innymi), ale albo ja mam już przesyt jeśli chodzi o tego typu pozycję, albo to był po prostu zły dzień na lekturę właśnie tej książki. Od pierwszych stron wszystko w niej wydało mi się perfekcyjnym wypełnieniem przyjętego szablonu klasycznego romansu nastolatków z wątkiem paranormalnym. Ona – typowa nastolatka (co w praktyce oznacza niezbyt inteligentną, trochę zakompleksioną i absolutnie ogłupioną uczuciem do wybranka), on – irytujący nastolatek (według zachowania, nie metryki), arogancki, niezdecydowany oraz oczywiście do szaleństwa zakochany w wyżej wymienionej. Czyli reasumując para jak w każdej tego typu książce.

Co jest fajne? Bo tu też da się wymienić kilka plusów. Przede wszystkim to, że (1) kolejny raz nie o wampirach. (2) Główna postać męska - Patch nie jest absolutnie idealna czyli tak nudna i bezbarwna jak zazwyczaj. (3) Autorka stara się wprowadzić elementy akcji co nieco urozmaica całość. Kolejną znaczącą cechą  (4) jest także dość interesujące i przyznaję, że również zaskakujące zakończenie. Jeśli dodamy do tego jeszcze (5) ładny, prosty język i szybkość z jaką możemy przewracać strony to ostatecznie wyjdzie nam całkiem przyzwoita książka dla młodzieży (a ja chyba po prostu zbyt szybko się starzeję :(


Dla mnie osobiście książka ta jest po prostu słaba fabularnie. Cała historia i intryga jest słabo zarysowana i w zasadzie niemal pozbawiona „nadnaturalności”. Mało oryginalna – bo trudno ciągle nie porównywać jej do „Zmierzchu” zbyt wiele elementów wydaje się niema identycznych. Wciąż tylko nie rozumiem, co takiego (poza okładką) podobało się w tej książce tak wielu ludziom, że zarówno ona jak i cała seria (tak jest cała seria!) odniosła taki sukces. 

Moja ocena:
5/10


Książka przeczytana w ramach wyzwania: serie na starcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...