poniedziałek, 18 lutego 2013

Nevermore. Kruk - Kelly Creagh

Nevermore. Kruk - Kelly Creagh

Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 520




Wszyscy wiemy, że istnieje już cały dział literatury, który określa się mianem paranormal romance. O tym jak jest mody i ile ostatnio wydanych książek można do niego zaliczyć, też wszyscy wiemy, wystarczy wejść do pierwszej lepszej księgarni. Ostatnio jednak zdałam sobie sprawę ze stereotypowości względów z jakich owy dział omijam. A mogę się przecież mylić. W końcu uwielbiam czytać, wcale nie oczekuję, że książka musi być ambitna, wybitna i głęboka. Może być prosta, lekka i urocza. I przecież nie mam nic przeciwko literaturze dla młodzieży, ani fantastyce do niej skierowanej. Uwielbiam Harrego Pottera, cykle pana Baccalario i wiele innych w podobnym klimacie. Dlaczego więc nie paranormal romance? W kocu znajomość Sagi Zmierzch to chyba trochę za mało by się zrazić do całego nurtu.
Postanowiłam więc to sprawdzić i sięgnęłam po grubą księgę o jak się okazało znamiennym tytule „Nevermore. Kruk”. No i cóż…
Naprzód owszem jest prosto, lekko i uroczo. Trochę tandetnie i ckliwie, ale co tam. Jest szkoła, różowa czirldelka, tajemniczy got, szkolny projekt, szkolne problemy, lekka atmosfera z mrokiem czającym się w tle. Jest ok. Przynajmniej czytamy i naprawdę nie sposób przestać. A oto przecież chodzi.
A potem, kiedy już zaczynamy się lekko niecierpliwić, autorka funduje nam przewrót o sto osiemdziesiąt stopni i lądujemy w mrocznym świecie snów inspirowanych twórczością Poego. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że do Poego tu naprawdę daleko. Nie ma klimatu – przynajmniej dla mnie, można się nie zgadzać. Jest za to chaotycznie, irracjonalnie i  męcząco, kiedy przez kilkadziesiąt stron wędrujemy razem z nic nie rozumiejącą bohaterką po pozbawionym sensu świecie. A kiedy w końcu docieramy do końca tej podróży odczuwamy głównie rozczarowanie.
No cóż. Nevermore to nieudana próba obalenia moich stereotypów. Nie jest do jakaś bardzo zła książka. Nie, wcale. I nie wątpię, że wielu osobom może się podobać, ale do mnie jej klimat po prostu nie trafia. Ja, po drugą część nie sięgnę, bo choć rzadko mi się to zdarza wcale nie jestem ciekawa co będzie dalej. Mi nie pozostaje nic innego niż zaopatrzyć się w jakiś inny tytuł z nurtu i spróbować jeszcze raz ;)
Ocena jest głównie za Poego.

Moja ocena:
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...