piątek, 9 sierpnia 2013

Kilka dni z życia Alice - Liane Moriarty

Kilka dni z życia Alice - Liane Moriarty


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 416



Alice straciła pamięć – to właściwie najważniejsze wydarzenie spajające wszystkie pozostałe wątki. Alice nie straciła jednak pamięci całkowicie, wie jak się nazywa, gdzie mieszka i kim jest. A jedyne czego nie pamięta, to ostatnie dziesięć lat swojego życia. Nie najgorzej, można by było rzec, gdyby nie to, że okazuje się, że Alice wbrew temu co sądzi, wcale siebie nie zna, a osoba którą powoli poznaje, jest kimś zupełnie innym niż dziesięć lat temu. Ba, Alice, nawet nie lubi tej nowej siebie, i nie potrafi zrozumieć co mogło się stać w jej życiu, że z romantycznej i bez pamięci zakochanej w mężu dziewczyny stała się energiczna, niezależną i wiecznie zaganianą kobietą w trakcie rozwodu. 

Interesujący problem. Któż z nas nie chciałby móc cofnąć się w czasie i naprawić kilku błędów, a jeśli to niemożliwe, to choć nie wiedzieć o ich istnieniu, nie pamiętać wszystkich gniewnych słów, żalów, pretensji i „szarości” codziennego życia, za to zatrzymać się w stanie wiecznego zakochania. Z książki wynika, że każdy chciałby, a przynajmniej każdy powinien chcieć. Naiwna, nieco infantylna, ale za to szczęśliwsza Alice, jest przedstawiona jako ta lepsza, od zaradnej, niezależnej i pewnej siebie, ale samotnej. Dlaczego? Naprawdę nie wiem. Książka ma w sobie pewien pesymistyczny wydźwięk, jak gdyby każda miłość, nawet ta największa, skazana była na porażkę w zetknięciu z prozą codziennego życia. 

Oprócz Alice mamy tutaj także historię jej siostry Elizabeth od lat bezskutecznie starającą się o dziecko. Prowadzi ona także dziennik – w ramach terapii zaleconej jej przez psychologa – poprzez który poznajemy wydarzenia z jej punktu widzenia. Jakby tego było mało, autorka zamieszcza jeszcze refleksje ich przybranej babci, które to staruszka regularnie publikuje na swoim blogu. Ostatecznie mamy więc dużo słów, a mało treści. Tym bardziej razi więc, że osoba Nicka została potraktowana tak pobieżnie, a zakończenie przypomina streszczenie właściwego zakończenia. 

Cóż więc mogę powiedzieć, w porównaniu do podobnych pozycji jak na przykład „Zanim zasnę” z podobnym wątkiem, czy „Patrz jak Jane ucieka” książka ta wypada słabo. Ja przynajmniej spodziewałam się czegoś zupełnie innego.

Moja ocena:
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...