niedziela, 27 września 2015

Śnieg przykryje śnieg - Levi Henriksen


Śnieg przykryje śnieg - Levi Henriksen 




Wydawnictwo: Smak Słowa
Rok wydania: 2015
Rok pierwszego wydania: 2004
Ilość stron: 308





„Śnieg przykryje śnieg” autorstwa Leviego Henriksena nie jest typowym skandynawskim kryminałem i jeśli ktoś spodziewa się wartkiej akcji i pełnej poszlak intrygi to może poczuć się zawiedziony. Ja – przyznaję trochę się tego spodziewałam – ale zawiedziona nie czuję się w ogóle.  Książka Henriksona jest raczej powieścią psychologiczną niż kryminałem i choć w warstwie fabularnej nie dzieje się zbyt dużo, to specyficzny klimat i emocje jakie udaje się autorowi oddać w pełni to rekompensują.

Dan, trzydziestokilkuletni mężczyzna wychodzi z więzienia i wraca do małej rodzinnej wioski w sam raz by zdążyć na pogrzeb brata, który właśnie popełnił samobójstwo. Dotąd chciał tylko odnaleźć swoje miejsce w życiu, teraz jednak odziedziczył gospodarstwo, które prowadził jego brat. Jego niechlubna przeszłość nie przysparza mu sympatii wśród mieszkańców Skogli, większość chciałaby by sprzedał ziemię i wyjechał. On jednak musi poradzić sobie najpierw z żałobą po bracie, z którym łączyła go na tyle silna więź, że nie potrafi zrozumieć jego decyzji o samobójstwie.

Jest coś bardzo niepokojącego w klimacie który udało się Henriksowi stworzyć. Już od pierwszych scen, gdy nasz bohater wciąż w garniturze z pogrzebu brata zabiera się za zarzynanie świń. Brutalizm na granicy absurdu, do tego puste przestrzenie, zimno i śnieg. Wszystko to sprawia, że czytelnikowi wciąż towarzyszy niepokój i swego rodzaju napięcie, mimo, że fabuła jest dosyć monotonna.

Na uwagę zasługuje też kilka ważnych a dość nietypowych tematów jakie książka porusza. Samo poczucie alienacji Dana, samotność i trudy przystosowana się do życia na wolności po wyjściu z więzienia. Niechęć otoczenia i ciągłe bycie podejrzanym gdy w okolicy dochodzi do przestępstw.

 Spotkałam się z wieloma opiniami osób, których książka rozczarowała. Zarzuca się jej przede wszystkim spłycenie wątków kryminalnych – które faktycznie trudno uznać za dominujące. I choć zgadzam się, że opis może wprowadzać w błąd to ja w pełni rozumiem popularność jaka „Śnieg przykryje śnieg” osiągnęła i nagrody jakie za nią autorowi przyznano. Książka ma w sobie „to coś”… ale to oczywiście kwestia gustu. 


Moja ocena:
7/10

1 komentarz:

  1. Powieść psychologiczna bardziej niż kryminał? Okej! Kupuję! Lubię klimat, jakie potrafią stworzyć skandynawscy pisarze. Wydaje mi się, że w ciemno można wyczuć, kiedy dana powieść jest napisana przez skandynawskiego autora. Przynajmniej ja to tak czuję.

    Pozdrawiam,
    Po Książkach Mam Kaca

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...