czwartek, 23 maja 2013

Zanim mnie pokochasz - Beatriz Williams

 

Zanim mnie pokochasz - Beatriz Williams


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 712



„Zanim mnie pokochasz” jest debiutancką powieścią amerykańskiej pisarki Beatriz Williams wydaną zaledwie rok temu. Bardzo szybko została ona okrzyknięta mianem bestseleru i równie szybko przetłumaczona na różne języki. W styczniu ukazało się także polskie wydanie, po które ja, skuszona opisem i okładką szybko sięgnęłam.
„Zanim mnie pokochasz” jest romantyczną opowieścią mieszczącą w sobie wątek podróży w czasie. Fabuła rozgrywa się na dwóch płaszczyznach – współcześnie i w czasie pierwszej wojny światowej. Zarówno wtedy jak i dziś jesteśmy światkami pierwszego spotkania Kate i Juliana i rodzącej się między nimi płomiennej miłości, na którą zdają się być skazani, bowiem zawsze jest to „pierwsze” spotkanie tylko dla jednego z nich.
Pani Williams postanowiła przedstawić nam historię w której miłości nie ograniczają ani prawa czasu ani różnice światopoglądowe i kulturowe. Zetknięcie się Kate i Juliana nie jest tylko spotkaniem się dwóch różnych osobowości, jest także zderzeniem się dwóch osobnych świtów: współczesnego, agresywnego świata Wall Street z hołdującym zasadom lojalności i honoru światem początku XX wieku. Jest to bardzo interesujący zabieg, choć moim zdaniem nieco przerysowany. Każda rozmowa Kate z kolegą z biura – Charliem jest wymianą przekleństw i korporacyjnego żargonu, zaś wypowiedzi Juliana są przesadnie ugładzone – „moja droga”, „najmilsza” i ‘ukochana” . Zresztą cały dwudziestowieczny świat w porównaniu do współczesnego jest po prostu zbyt wyidealizowany tak jak wyidealizowany jest Julian – wcielenie doskonałości, niezawodny w każdym miejscu i czasie.
Największą wadą książki jest jednak jej długość. Bądźmy szczerzy, to jest prosta historia rozpisana na… siedmiuset stronach! Po dobrym początku musimy przebrnąć przez setki stron powtarzających się rozmów, ochów i achów, które absolutnie nic nie wnoszą, by w końcu dobrnąć do przeciętnej w gruncie rzeczy końcówki. Czyta się lekko i szybko muszę to przyznać, ale nie zmienia to faktu, że wciąż jest to siedemset stron, z których co najmniej trzysta jest zupełnie zbędnych.
„Zanim mnie pokochasz” jest w zasadzie przeciętną historią miłosną z elementem fantastycznym w tle. Znamy takich historii już steki i ta niczym się właściwie spośród nich nie wyróżnia. Nie rozumiem skąd tak entuzjastyczne opinie i miano literackiego sukcesu bo to co najwyżej dobry debiut (początki bywają trudne) i przeciętna powieść.

Moja ocena:
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...