Naznaczeni na zawsze - Emelie Schepp
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cykl: Jana Berzelius (tom 1)
Rok wydania: 2015
Rok pierwszego wydania: 2013
Ilość stron: 400
Nie
każdy autor kryminału pochodzący z mroźnej Skandynawii jest od razu Larssonem, Mankellem,
Nesbø czy Läckberg. Fakt, że sama potrafię wymienić jeszcze kilka nazwisk
autorów z północy Europy po których książki sięgam bez zastanowienia świadczy o
tym jak popularny jest to gatunek, ale także o swoistej modzie. Nie łudźmy się,
prawa rynku są nieubłagane i rządzą także w literaturze, a jak każdy wie to
popyt tworzy podaż.
Skąd
ten wstęp? Otóż któryś już raz boleśnie przekonuje się o tym, że samo
pochodzenie autora nie gwarantuje nam jeszcze niczego. A porządny skandynawski
kryminał, to coś znacznie więcej niż mroczna historia osadzona w plenerach
mroźnej północy. Znacznie więcej.
„Naznaczeni
na zawsze” miało być właśnie takim kryminałem, mocnym, mrocznym, fascynującym i
wciągającym. Przynajmniej tak obiecywał mi opis na okładce zawierający między
innymi informację o całej serii planowanych książek i określenie „fenomen wydawniczy”.
Jak miałabym się oprzeć?
We
własnym domu zamordowany zostaje szef urzędu imigracyjnego. Byłaby to po prostu
kolejna zbrodnia w karierze młodej pani prokurator Jany Berzelius, gdyby nie
ślady, które wskazują, że zbrodni dokonało dziecko. Niedługo odnalezione
zostają zwłoki chłopca, prawdopodobnego sprawcy, którego nie sposób jednak
zidentyfikować. Jedynie tatuaż z imieniem greckiego boga Tanatosa na karku może
doprowadzić Janę do prawdy. I to nie tylko na temat zbrodni, ale także własnej
przeszłości.
Pomysł
na fabułę jest bardzo udany, autorka starannie przemyślała i dobra wszystkie
wątki, tak by ostatecznie splatały się one w zgrabną całość. I choć nie obyło
się tutaj bez drobnych „wpadek”, które odbijały się zwłaszcza na wrażeniu
autentyczności całej historii, to sama fabuła jest dosyć interesująca. Nieco
gorzeć wypada już jednak samo „wykonanie”. Autorka chyba nie wierzy w
intelektualne możliwości swoich czytelników niczym bowiem nie próbuje ich
zaskoczyć. Wszystko podane jest jak na tacy i niemal od początku można
spodziewać się jak rozwinie się ta historia a nawet jak się zakończy. Wiele do
życzenia pozostawia także warstwa językowa, opisy, dialogi i wszystko to co
mogłoby wyróżniać tę książkę od setek innych.
„Naznaczeni
na zawsze” są literackim debiutem Emeli Schepp i z tego powodu wiele można autorce
wybaczyć. Być może kolejne jej książki będą już na miarę „prawdziwych”
skandynawskich kryminałów. „Naznaczonym…” jeszcze sporo do tego miana brakuje.
Moja ocena:
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz