sobota, 11 stycznia 2014

Bezduszna - Gail Carriger


Bezduszna - Gail Carriger


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 320



Zanim postanowiła sięgnąć po „Bezduszną” spotkałam się z licznymi bardzo pozytywnymi opiniami na temat tej książki. Przede wszystkim, że jest Inna niż wszystkie, nowatorska, lekko napisana z wyczuciem i humorem, którego nie brakuje także energicznej bohaterce. Tak naprawdę jednak do lektury przekonał mnie fakt, że książka ta zaliczana jest do nurtu zwanego steampunkiem, a nigdy wcześniej nie miałam okazji się z nim zapoznać (a przynajmniej takiej książki nie kojarzę).

Wiktoriańska Anglia z całym jej majestatycznym rozpasaniem form i towarzyskich konwencji a do tego… wilkołaki, wampiry i inne magiczne istoty. A jakby jeszcze było mało na dokładkę mamy całą „techniczną” stronę: niezwykłe maszyny i wynalazki, które stanowią stały element tego alternatywnego świata. Nic to wszystko jednak wobec panny Alexii, którą od reszty ludzkiego społeczeństwa odróżnia fakt, że pozbawiona jest duszy, a cecha ta czyni ją odporną na wszelkie działania „magicznych” ras.

Kiedy niepokorna Alexia unicestwia jednego w wampirów – przy pomocy parasolki – los styka ją z lordem Macconem, który prowadzi w tej sprawie śledztwo. Lord Maccon jest wilkołakiem, z którym Alexie połączy nie tylko wspólne pragnienie odkrycia prawdy, ale i niespodziewane uczucie.

Książkę czyta się szybko i lekko. Z założenia miała ona być zabawna, jednak jej humor nie do końca do mnie przemawia. Podobnie jest zresztą z wszystkimi steampukowymi elementami – nie jest ich zbyt wiele i w sumie „Bezdusznej” znacznie  bliżej do paranormal romance, a przynajmniej w większości książki uczucie łączące parę bohaterów w znacznym stopniu przesłania pozostałe wątki.


Nie jestem jednak zupełnie rozczarowana. „Bezduszną” czyta się przyjemnie i trudno odmówić autorce pomysłowości, a lekturze oryginalności. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie, chętnie bowiem sięgnę po kolejną cześć przygód Alexie – choćby po to by się przekonać, co jeszcze można wrzucić do jednego worka/świata i zobaczyć co z takiego połączenia wyniknie. 

Moja ocena:
5/10

Książkę przeczytałam w ramach styczniowego wyzwania pod hasłem oraz serie na starcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...