niedziela, 21 lipca 2013

Setna książka



 

Małe święto

Mój blog obchodzi swego rodzaju święto, otóż od momentu gdy zaczęłam go prowadzić minęło dokładnie… sto książek :) I z tej okazji postanowiłam zamieścić nieco statystyki w ramach podsumowaniach tej niezwykłej rocznicy.

Autorzy:
Otóż w minionym okresie przeczytałam książki  68 autorów. Najwięcej z nich wyszło spod pióra Roberta Muchamore (5) Lindy Howard (4) i Lauren Kate (4) oraz Mary Higgins Clark (3) oraz L. H. Zelman (3).

Wydawnictwa:
Przeczytałam książki wydane przez 38 różnych wydawnictw. Najwięcej z nich zostało wydane przez: Amber (14), NaszaKsięgarnia (10), Prószyński i S-ka (10), Świat Książki (6) oraz Egmont (5) a także wiele innych, mniejszych i większych, mnie i bardziej znanych.

Rok wydania:
Uważam, że książki się nie starzeją, ale odnoszę tą zasadę głównie do treści. Szata graficzna starzeje się jak najbardziej a ja nie będę ukrywać, że wolę książki nowe, a raczej nowowydane. Dlatego też poniższe cyfry odnoszą się do egzemplarzy, które ja miałam przyjemność czytać, nie zaś do pierwszych wydań tych książek.
A w mojej setce znalazły się głównie książki wydane w 2011 roku (28) – to był po prostu bardzo dobry wydawniczo rok, i zapewne jeszcze długo będę sięgać po pozycję, które wtedy się ukazały. A dalej 2012 (17), 2010 (13) i 2008 (12). Najstarszym egzemplarzem była książka wydane w 1997 roku.

Ilość stron:
Wśród owych 100 książek znalazły się dwa audiobooki, których stron z konieczności nie liczę, pozostałe 98 książek liczyło łącznie 31269 stron. Gdyby ułożyć je jedna na drugiej byłby to niezły stosik. :) Średnio wypada więc 319 stron na jedną książkę.
Najgrubszą księgą jaką ostatnio przyszło mi czytać była: „Zanim mnie pokochasz” (712 str.), „W samo południe” (560 str.), „Piękne Istoty” (536 str.) oraz „Nevermore. Kruk” (520 str.). Zaś najkrótszymi książkami okazały się „Podróż zimowa” (96 str.), „Wampir z Ropraz” (96 str.) „Tarantula. Skóra w której żyję” (144 str.), oraz „Zamieć śnieżna iwoń migdałów” (144 str.).

Ocena:
Najwyżej oceniłam: „Ucieczkę” Roberta Muchamora oraz „Oszukać przeznaczenie” Joshilyn Jackson (9). Za najsłabsze zaś uznałam: „Wyspa Trzech Sióstr”, „Agatha Raisin i ciastośmierci”, „Stokrotki w śniegu”, „To ja cię pokochałam, to ja cię zabiłam” oraz „Niemożliwe”, „Pocałunek o północy”, „Trucicielka” i „Spacer po szczęście” którym to książką wystawiłam ocenę 3/10. Znakomita większość książek uplasowała się gdzieś pośrodku tej statystyki, a więc za bardzo dobre –  (7/10) uznałam 22, a za dobre (6/10) – 25 książek. 19 książek oceniłam jako przeciętne (5/10), 15 zaś jako nieco słabsze (4/10). Swego rodzaju ewenementem okazało się „Przebudzenie Śpiącej Królewny” autorstwa Anne Rice, którą to książkę z premedytacją opatrzyłam oceną 1/10 jako kompletne nieporozumienie.

Gatunki:
Gatunki owej setki nie odzwierciedlają w pełni moich preferencji i są wynikiem raczej z marcowego planu nadrabiana zaległości w fantastyce. I stąd  wątki fantastyczne pojawiły się w 33 z mojej setki książek, ale nie zabrakło także kryminałów (18), romansów (18), powieści obyczajowych (16), thrillerów (10) i sensacji (10). Zazwyczaj książki zawierały wiele tych elementów jednocześnie. 4 książki powstały na podstawie rzeczywistych wydarzeń - biografie. Najmniej liczną grupę stanowiły horrory (4), choć jest to gatunek, który rzadko kiedy występuje w czystej postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...