Ciało - Tess Gerritsen
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 320
Od dawna już
planuje zapoznać się z książkami autorstwa Tess Gerritsen. Słyszałam na ich
temat wiele bardzo pozytywnych opinii, w tym autorstwa takich twórców jak sam
Harlan Coben czy Stephen King. To co powstrzymywało mnie przed sięgnięciem po
któryś z tytułów (a jest w czym wybierać, bo pani Gerritsen od pewnego czasu
wydaje co najmniej jedną książkę rocznie) to miano thrillerów medycznych. Nie
wiem dlaczego, ale ten gatunek jakoś mnie nie przekonuję, choć od razu
przyznaję się, że jest to uczucie niczym nieuzasadnione, bo jak dotąd
zwyczajnie nigdy nie miałam okazji takiej książki czytać. Wciąż nie przekonana
postanowiłam zastosować swoisty kompromis i sięgnąć po jedną z wcześniejszych
książek autorstwa pani Gerritsen tych, w których obok wątków kryminalnych
pojawią się także rozbudowane wątki romansu. Tak na dobry początek:)
„Ciało” jest
bodajże ostatnią książką z tej grupy która poprzedziła właściwą twórczość
autorki. A w każdym razie jest to książką o której pani Gerritsen mówi jako o pomoście
między tymi etapami jej pisarstwa. Tak, mamy tu romans i autorka poświęca mu
odpowiednią ilość miejsca, ale mamy także skomplikowany problem, który
odkrywamy wraz z główną bohaterką pochyleni nad stołem sekcyjnym. Będziemy
mieli do czynienia z rodzącym się uczuciem, ale nie doszukamy się bezmyślnych
„ochów i achów” ani przesłodzonej cukierkowej scenerii. Mi to jak najbardziej
odpowiada, choć fani tych mocniejszych, i mroczniejszych powieści Gerritsen
mogą czuć się zawiedzeni.
Kilka słów o
treści. Kat Novak jest lekarzem sądowym i pewnego dnia na jej stół trafia ciało
młodej kobiety, bez wyraźnych obrażeń, które mogłyby spowodować śmierć. Wkrótce
okazuje się, że dziewczyna zmarła w wyniku przedawkowania jakiegoś dziennego,
nieznanego dotąd środka. Wszystkie ślady zaczynają prowadzić do farmaceutycznej
korporacji o nazwie Cygnus, a przed wszystkim do jej właściciela Adama Quantrella,
który zaczyna zajmować coraz więcej miejsca nie tylko w tej historii ale i
prywatnym życiu Kat.
Co do wątków
kryminalnych nie mam żadnych zastrzeżeń, ciekawie, nieprzewidywalnie i
wielowymiarowo. Autorka interesująco zestawiła świat bogatych elit, politycznych
wpływów i miejskiego blichtru z ponurą i twardą rzeczywistością blokowisk i
życia biedoty. Nieco rozczarowała mnie postać Kat, bywa bardzo irytująca i
czasem zachowuje się jak Don Kichot chcący walczyć z wiatrakami, ale wciąż
można uznać ją za interesującą. Za to zupełnie rozczarowała mnie postać Adama,
który jest ni mniej ni więcej jak ucieleśnieniem wszystkich wyobrażeń na temat
współczesnego rycerza w lśniącej zbroi, aż nie pasuje to tej scenerii, niczym
żywcem wyrwany z jakiejś bajki albo bardzo przeciętnego romansu.
Mimo wszystko
uważam moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Gerritsen za bardzo udane.
Książka bardzo mi się podobała, choć na początku zupełnie nie wiedziałam czego
się spodziewać. Język jest prosty i lekki, historia wciąga a całość czyta się
przyjemnie. Polecam.
Moja ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz