Pokazywanie postów oznaczonych etykietą riordan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą riordan. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 8 lipca 2013

Morze Potworów - Rick Riordan

 

Morze Potworów - Rick Riordan


Cykl: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy 02
Wydawnictwo: Galeria Książki
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 276




„Morze Potworów” jest drugim tomem serii „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, autorstwa Ricka Riordana. Już po zetknięciu się z pierwszą, wiedziałam, że zapoznanie się z dalszymi częściami przygód Percy’ego jest tylko kwestią czasu. I w końcu ten czas nastał.
Swój niezwykły pomysł na oryginalne, pełne przygód i magii powieści dla młodzieży pan Riordan oparł przede wszystkim na bardzo zgrabnym połączeniu scenerii współczesnych Stanów z wątkami zaczerpniętymi wprost z greckiej mitologii. Mamy więc świat pełen zawsze rywalizujących ze sobą bogów – tych bardziej i mnie wpływowych, herosów, uosobionych sił natury oraz nimf, cyklopów, meduz i wszelkich innych potworów i stworzeń. Niezwykle interesujący i różnobarwny świat, który odkrywamy wraz z Percym Jacksonem, zdawałoby się zwyczajnym chłopcem, gdyby nie to, że właśnie odkrył, że jest herosem, półbogiem, w dodatku synem samego Posejdona. Odkrycie to wywróciło życie Percy’ego do góry nogami, zwłaszcza, że od razu musiał zmierzyć się z czyhającymi na jego życie potworami a w międzyczasie powstrzymać bogów przed rozpoczęciem wojny i uratować świat przed zagładą.
W części „Morze Potworów” dzieje się równie dużo, choć tym razem zamiast ludzkiego świata Percy wraz z Annabeth i oczywiście Groverem, muszą uratować tak ważny dla nich i dla wszystkich półbogów Obóz Herosów, jedyne miejsce gdzie jak dotąd mogli czuć się zupełnie bezpieczni. Zadanie nie jest proste wymaga bowiem zmierzenia się z wieloma przeciwnościami sposób których tytułowe morze pełne potworów okaże się wcale nie jedynym.
Jak można się domyśleć tym razem mity z których obficie czerpie pan Riordan dotyczą przede wszystkim morskich przygód Odyseusza. Zostały one jednak potraktowane z tak urzekająco lekką pisarską swobodą, że nie są po prostu odtworzeniem już znanych wątków. Nie może tak być gdy rolę więzionej przez cyklopa narzeczonej odgrywa Grover :)
To co najbardziej podoba mi się w twórczości pana Riordna, to fakt, że nie przestaje mnie on zaskakiwać. Gdy już wydaje mi się, że znam zasady tej gry i wiem już czego mogę się spodziewać, to na kolejnych stron muszę przyznać, że jednak kolejny raz dałam się zaskoczyć a wyobraźnia autora nie ma żadnych granic.
Po drugie, podobało mi się to, że mimo iż mamy do czynienia z lekką książką dla młodzieży, pełną przygód i humoru, autor nie ucieka także przed bardziej skomplikowanymi problemami. Percy musi zmierzyć się nie tylko z potworami, ale także własną relacją do tajemniczego boga, który jest jego ojcem, a przy tym okazuje się ojcem także dla innych, licznych stworzeń i to nie zawsze „ludzkich”.
 Polecam tę cześć cyklu pana Riordana, zarówno tym młodszym jak i starszym czytelnikom. Autor świetnie się bawi wtłaczając mitologiczne wątki do współczesnego świata. Zapoznawanie się z efektem tych starań może być różnie przyjemne i zabawne. 

Moja ocena:
7/10

czwartek, 30 maja 2013

Złodziej pioruna - Rick Riordan

 

Złodziej pioruna - Rick Riordan


Wydawnictwo: Galeria Ksiżąki
Rok wydania: 2009
Ilość stron:  400



Rick Riordan „Złodziej pioruna”. Tak, a więc i na mnie przyszła pora by zapoznać się z tą, głośną już i mającą szerokie grono fanów serią książek. Po pierwszym tomie wiem już, że moja przygoda z Percy Jacksonem dopiero się rozpoczyna i wiem też jak mogą zazdrościć mi tego wszyscy ci, którzy swoje egzemplarze odłożyli już na półkę. Znam to uczucie, ja tak zazdroszczę tym którzy nie sięgnęli jeszcze po „Władcę Pierścieni”, nie zagłębili się w magiczny świat "Harrego Pottera" lub choćby podróżowali w czasie razem z Gwendolyn w pełnym uroku cyklu książek pani Gier. Lubię takie książki, podczas ich lektury jestem znów małym dzieckiem z wypiekami na twarzy, które bezkrytycznie wierzy, że świat jest pełen magii. Wystarczy tylko zamknąć oczy.
Świat stworzony przez Ricka Riordana jest pełny boskości, ale jest to boskość w bardzo ludzkim i zrozumiałym wymiarze. Greccy bogowie się po prostu obdarzonymi mocą ludźmi, którzy trwają wraz z cywilizacją zachodu i tak jak ludzie nauczyli się do nowej rzeczywistości dostosowywać.
 To co najbardziej mnie w tym wszystkim oczarowało, to swoboda z jaką pan Riordan wtłacza mitologiczne wątki, które wszyscy jako suche i stare mity znamy jeszcze ze szkoły, do współczesnego, tak cudownie znajomego i normalnego świata. Nadaje starym i zapomnianym już motywom nowe, realne i tryskające mocą życie. A wszystko to z odrobiną ironii, ze zdrowym dystansem, lekko i tak naturalnie, że nawet nie dziwi nas, że meduza jako dobroduszna cioteczka sprzedaje ogrodowe rzeźby, a bóg wojny przemierza Stany na wielkim ryczącym motorze.
Jest jeszcze oczywiście Percy. Można by było napisać, że najzwyczajniejszy chłopak pod słońcem, gdyby nie to, że jest półbogiem i to w dodatku potomkiem samego Posejdona. Budzi sympatię od pierwszej strony i taki już pozostaje mimo, że jego życie wywraca się do góry nogami. Do tego jeszcze Annabeth, Grover i mnóstwo innych postaci. Pełnowymiarowych i – aż chciałoby się powiedzieć autentycznych, gdyby większość nie była żywcem wyjęta z greckiej mitologii.
Nie będę się rozpisywać, ci co mają „Złodzieja pioruna” na swojej liście lektur i bez tego sięgną po książkę, a tych, których wiadoma tematyka nie interesuje nie zamierzam przekonywać.

Moja ocena:
8/10
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...