Cena mojego życia - Tina Okpara
Wydawnictwo: Hachette Polska Sp. z o.o.
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 208
Trudna
książka, którą zaskakująco łatwo się czyta. Ładnie napisana i z rozwagą
opowiedziana historia tragicznych przeżyć młodej dziewczyny, a w zasadzie
jeszcze dziecka, któremu zamiast obiecanego raju zgotowano prawdziwe piekło. Niewiarygodna
historia, niewiarygodna na tyle, że musiałam sprawdzić jej autentyczność w google,
by się przekonać, że wszystko to wydarzyło się naprawdę. I choć lubię autentyczne
historię, w tym jednym wypadku chciałabym by wszechwiedzące google nic nie znalazło/a.
Niestety.
Tina jest
małą dziewczynką, która poznajemy gdy wyrusza z Nigerii, do Francji, gdzie wraz
z przybranymi rodzicami rozpocząć lepsze, pełne dostatku i szczęśliwsze życie. Ojciec
żegna ją upomnieniem by była grzeczna, więc bardzo stara się ona odwdzięczyć
taką właśnie postawą za szansę jaką może być dla niej możliwość edukacji w
Europie. Jej nowa matka Linda zajmuje się głównie „byciem żoną” znanego
piłkarza, co w praktyce oznacza wydawanie ich ogromnego majątku. Nowy tata Godwin
jest owym znanym piłkarzem, zawodnikiem prestiżowego klubu Paris Saint Germain.
Są jeszcze ich dzieci ale przebywają głównie w szkołach, oraz ciotka-babcia
Lindy, staruszka która dopełnia obraz tej rodziny. Rodziny szczęśliwej tylko z
pozoru, tylko z pozoru normalnej i z pozoru moralnej. W rzeczywistości Tina
zamiast obiecanych zabaw, szkoły i prezentów dostaje posłanie w piwnicy i kilkunastogodzinny
dzień pracy. Jest bita, gwałcona, torturowana i poniżana, a wszystko to we
współczesnej (!) Francji, w domu znanych i wpływowych ludzi. Można i powinno
się w tym miejscu zapytać jak to jest możliwe?
Wszystko to jest jeszcze bardziej
niewiarygodne gdy dopowiem, że Tina wcale nie jest wieziona, wychodzi, robi
zakupy, spotyka ludzi. Do domu Okparów przychodzą rzesze znajomych,
przyjaciele, opiekunki do dzieci. Wszyscy oni wiedzą dramat Tiny, wiedzą jak
jest traktowana. Nikt nie reaguje. Nic dziwnego, że to dziecko w pewnym
momencie przestaje już wierzyć w jakikolwiek ratunek i po impulsywnej ucieczce
pokornie wraca do domu. Nawet policja i ludzie, którzy mieli obowiązek
zainteresować się sprawą dają się uwieść czarowi nazwiska znanego piłkarza. Właśnie
to, a nie sama Linda i Godwin jest dla mnie w tej historii najbardziej
szokujące.
Godwin zdaje się
być nieco opóźnionym umysłowo, z psychiką i moralnością kilkulatka. Linda jest
po prostu zła, bezwzględna, okrutna i przerażająca. Ale tak naprawdę równie zła
jest owa babunia, która mogła bez trudu uratować dziecko przed całym tym
piekłem i równie zła jest dobroduszna Magda, która wiedziała co dzieje się w
domu Okparów a wciąż chciała być ich przyjaciółką. Ona przecież także nie
zrobiła zupełnie nic.
„Cena mojego
życia” to dobra, mocna poprzez swoją prawdziwość książka, która w rzeczowy, a
przecież tak potwornie wstrząsający sposób przedstawia nam jakiego okrucieństwa
są w stanie dopuścić się ludzie, nawet względem dziecka. I to nie gdzieś
daleko, ale w naszej kulturze, w naszych czasach i to za niemym przyzwoleniem
setek osób.
Moja ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz