wtorek, 8 kwietnia 2014

Rok, który wszystko zmienił - Georgia Bockoven


Rok, który wszystko zmienił - Georgia Bockoven



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 504



Nieczęsto zdarza mi się sięgać po powieści obyczajowe, a tego typu (czysto obyczajowe bez wątków kryminalnych czy fantastycznych) jak „Rok, który wszystko zmienił” zwłaszcza – zawsze mam bowiem wrażenie, że autorzy wypełniają względem czytelnika jakąś misję moralizatorską. Mówią nam poprzez historię swoich bohaterów, które z ich wyborów były dobre  i właściwe, a które niewłaściwe i złe. Nie lubię takiego „wymądrzania się”  dlatego też staram się unikać książek, których fabuła skupia się nie na jakimś problemie, ale opisuje codzie życie bohatera lub bohaterów. W zasadzie więc nie wiem jak to się stało, że zabrała się za lekturę „Roku, który wszystko zmienił”, historii która jest niczym innym jak wycinkiem z życia kilku kobiet, które łączy osoba nieobecnego już ojca.

Jest ich cztery. Są absolutnie różne. Nigdy się nie poznały. Nigdy nawet o sobie nie słyszały. Wszystkie mają tego samego ojca. Niezwykła sytuacja, prawda? Od razu zaczynamy się zastanawiać jak to jest możliwe i dochodzimy do wniosku, że ów ojciec musiał wieść bardzo interesujące życie :) Mamy szansę poznać historię życia Jessiego Reeda, tak jak mogą to zrobić jego córki. A odsłuchanie kilku taśm z głosem niezbyt lubianego (delikatnie mówiąc) staruszka warte jest przecież dziesięciu milionów dolarów. Któż by się nie skusił?

Opowieści Jessiego zmieniają spojrzenie jego córek na wiele różnych spraw, nie tylko na przeszłość ale i na ich teraźniejsze życie. Bardziej jednak niż sama historia działa na nie wzajemna obecność – przechodzą od negacji i niechęci do akceptacji faktu, że mają siostry, które mogą bardzo wiele dla nich znaczyć.

Zapewne nie udałoby mi się przeczytać „Roku, który wszystko zmienił” gdyby nie bardzo lekki styl jakim posłużyła się pani Georgia Bockoven. Udało jej się stworzyć ciepłą i życiową opowieść o współczesnych kobietach, które zmagają się z bardziej lub mniej „codziennymi” problemami. I choć autorce nie udało się całkowicie uniknąć pewnej cukierkowości lub schematyczności to wciąż jest to bardzo przyjemna opowieść o sile i znaczeniu rodzinnych więzi.


Zawiodła mnie natomiast historia Jessiego. Autorka miała wielkie pole do popisu, by zachwycić i wzruszyć nas barwną opowieścią o niezwykłym życiu charyzmatycznego biznesmena, tymczasem jest to opowieść bardzo banalna. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że na tego biednego nieszczęśnika uwzięły się wszystkie kobiety jakie dane mu było spotkać, niecnie wykorzystały po czym porzuciły by umierał z żalu za swymi ukochanymi córkami. Trochę to jednak naciągane :)

Moja ocena: 
6/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: klucznik oraz Czytam Opasłe Tomiska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...