czwartek, 6 marca 2014

Zdrada - Karin Alvtegen

 

Zdrada - Karin Alvtegen


 
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 224




 

Karin Alvtegen jest jeszcze mało znaną w Polsce szwedzką pisarką, która specjalizuje się w thrillerach psychologicznych. Z naciskiem na "psychologicznych" tak naprawdę bowiem, to co tworzy thriller, czyli budząca napięcie, ekstremalna dla bohaterów sytuacja jest tylko pretekstem dla głębokiego studium ich psychiki, uczuć i emocji. Tak przynajmniej jest w wypadku "Zdrady" gdzie w zgrabnej formie thrillera znajdziemy wnikliwy obraz rozpadu pewnego małżeństwa. 

Eva i Henrik są małżeństwem od piętnastu lat i dobrze weszli już w swoje role. Ona jest energiczną i zaradną kobietą, która z powodzeniem łączy posiadanie własnej firmy z opieką nad ich małym synkiem. On jest pracującym w domu dziennikarzem, spokojnym, wyciszonym i przyzwyczajonym, że to ona ma inicjatywę. Miejsce gdzie kiedyś tkwiły żywe emocje teraz zajęła monotonia i rutyna. Ona czuje się wykorzystywana i niedoceniana on czuje się stłamszony i niepotrzebny. Gdy więc na horyzoncie pojawia się "ta druga" do ich małżeńskiego świata znów wdzierają się emocje, ale są one skrajnie różne od tych których pragnęli. 

Ta cześć książki przypomina mi nieco "Wojnę państwa Rose" Warrena Adlera, gdzie możemy obserwować jak ludzie, którzy przez lata darzyli się miłością stają się nagle zajadłymi wrogami. Jest to także doskonałą ilustracja tego jak daleko możemy się posunąć szukając sprawiedliwości i zemsty. Bo w końcu "piekło nie zna większej furii..." Być może jednak historia Evy i Henrika potoczyłaby się zupełnie inaczej gdyby los na ich drodze nie postawił Jonasa. To on sprawił, że ta opowieść zmierza do nieuniknionej tragedii...

Bardzo dobra książka, a jej główną zaletą jest to, że jest... krótka. Wiem, dziwnie to brzmi, w końcu tego co dobre nigdy za dużo, ale w wypadku takiej tematyki bardzo łatwo byłoby "przedobrzyć", zanudzić czytelnika wewnętrznymi rozterkami bohaterów lub popaść w schematyczność skupiając się na historii Jonasa. A tutaj wszystkiego jest w sam raz, wystarczająco dużo emocji, akcji, refleksji i niewiadomych. Moim skromnym zdaniem dopełnieniem byłaby jeszcze szczypta humoru, ale to w końcu skandynawska autorka więc nawet się tego nie spodziewałam :) 

Bardzo dobra książka, wszystkim lubiący powieści psychologiczne i thrillery jak najbardziej polecam. 

Jeszcze jedna uwaga: współczuję komuś odpowiedzialnemu za korektę w tej książce, ja sama robię mnóstwo literówek, ale popełnić błąd w imieniu autora na okładce jest chyba największym koszmarem korektora czy redaktora (nigdy nie wiem kto jest kim :)

Moja ocena:
7/10

Książka przeczytana w ramach wyzwań: grunt to okładka, pod hasłem oraz klucznik




1 komentarz:

  1. Thrillery psychologiczne to bardzo ciekawy gatunek. Ostatnio czytałam "Myszy i koty", który był właśnie takim thrillerem. Podoba mi się w nich to, że zajrzeć można do umysłu, wedrzeć we wszystkie myśli bohatera.
    Dodaję +1 punkt za marcowy klucznik 2.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...