Siła perswazji - Lee Child
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 448
Powinnam chyba zacząć od tego, że
„Siła perswazji” jest dla mnie kolejną książką Childa i z Jackiem Reacherem
znamy się już nie od dziś :) To ważne, bowiem nie potrafię spojrzeć na tę
książkę jako osobną całość i wyabstrahować ją od tego co o bohaterze i jego
przeszłości już wiem. Nie potrafię też nie porównywać tego tomu jego przygód z
tymi, których lekturę mam już za sobą. Bardzo podoba mi się cała seria i to
chyba rzutuję na moją ocenę.
Jack Reacher to Jack Reacher, zawsze
ten sam, nieugięty, nieustraszony twardy facet kierujący się własnym kodeksem
wypracowanym przez lata służby w żandarmerii wojskowej. To osoba, która
doskonale wie jak przetrwać i poradzić sobie w każdej sytuacji, w każdym
miejscu i przeciw każdemu zagrożeniu. Nie dziwi wiec gdy będąc świadkiem
porwania młodego studenta wkracza do akcji i udaremnia napaść, dziwi za to, gdy
podczas strzelaniny zabija policjanta poczym wzrusza ramionami w geście „zdarza
się”. Bo przecież Jackowie Reacherowi się to nie zdarza! Czyżby więc dotąd
skrupulatnie przestrzegane zasady przestały obowiązywać? A nasz Jack po latach
balansowania na krawędzi zszedł w końcu na złą drogę?
Nie zamierzam nic zdradzać, powiem
tylko, że tym razem Reacher wystąpi w roli mściciela i jak zawsze poradzi sobie
w niej bardzo dobrze - choć oczywiście nie obejdzie się bez masy kłopotów.
Książki Childa są pisane w pierwszej - lub trzecioosobowej narracji. Osobiście
wolę te drugie, a "Siła perswazji" zalicza się do pierwszych. Z
jednej strony pozwala to poznać motywy i odczucia bohatera z drugiej jednak
wprowadza ograniczenia. Możliwość obserwowania zdarzeń z innej perspektywy (na
przykład młodego Richarda lub jego matki Elizabeth) znacznie urozmaiciłaby,
miejscami monotonną, narrację.
"Siła perswazji" jest
siódmym z kolei tomem z Jackiem Reacherem w roli głównej. Dotąd czytałam raczej
te późniejsze (13, 14 i 15) i muszę przyznać, że widzę pewną różnicę. Otóż styl
Childa jest w tej książce bardziej skrajny, nie tak wygładzony, miejscami
przerysowany. Zarówno analityczny umysł Reachera jak i bardzo szczegółowe (z
naciskiem na bardzo) opisy walk, chronologia zdarzeń, a zwłaszcza zasypywanie
czytelnika całymi wywodami na temat broni - czyli to wszystko co charakterystyczne
dla Childa jest tu bez wątpienia elementem dominującym.
W skrócie więc - jeśli ktoś lubi
Childa polubi także "Siłę perswazji", a jeśli nie lubi lub jeszcze
nie zna, to raczej nie polecałabym rozpoczynania tej znajomości od tej właśnie
książki. W mojej ocenie wypada wciąż bardzo dobrze ale troszkę gorzej niż inne.
Moja ocena:
A mnie się od razu oczy zaświeciły na polecankę Stephena Kinga na okładce :-P Muszę tego całego Childa przetestować na własnej skórze (albo oczach, jeśli chodzi o ścisłość) :)
OdpowiedzUsuńTak, rekomendacja samego Kinga robi wrażenie, w końcu kto jak kto, ale on zna się na książkach :) Polecał także Cobena i Gerritsen sprawdziłam i nie zawiodłam się :)
UsuńDodaję +1 punkt za marcowy klucznik 1.
OdpowiedzUsuń