wtorek, 7 maja 2013

Podsumowanie kwietnia



Podsumowanie kwietnia

Tak wiem, skandalicznie późno jak na podsumowanie, ale cóż to nie tylko moja wina – wiosna też ma w tym współudział :)
Ubiegły miesiąc nie obfitował tak jak poprzednie w nadmiar wolnego czasu, toteż statystycznie nie wypada on tak dobrze, jak luty czy marzec. Mimo dobrych chęci w nawale zajęć zwyczajnie brakło mi czasu na czytanie. Na szczęście jednak nie o ilość ale jakość tu chodzi a pod tym względem kwiecień pozytywnie się wyróżnia.
Zacznę jednak od przypomnienia książek pod znakiem których upłynął mi czytelniczy marzec. Wyznaczyłam sobie wtedy za zadanie nadrobienie zaległości w książkach dla młodzieży zwłaszcza tych z wątkiem fantastycznym i wtedy też zaopatrzyłam się w dwie pierwsze części cyklu pani Cabot inspirowanej mitem o Persefonie. Przeczytałam je dopiero w kwietniu i muszę przyznać, że zarówno „Porzuceni” (moja ocena 5/10) jak i „Świat podziemi” (m. o. 6/10) są może niezbyt oryginalnymi, ale przyjemnymi i lekkimi lekturami. Podobnie sprawa ma się z „Dotykiem Gwen Frost” (m. o. 6/10) pani Estep, która wprawnie przeplata obraz współczesnej rzeczywistości z watkami mitologicznymi umiejscawiając akcję i nieco zagubioną bohaterkę w Akademii Mitu.
Na tym miałam skończyć swoja małą przygodę z literaturą dla młodzieży w najbliższym czasie, ale niestety wpadł mi w oko zwiastun filmu nakręconego na podstawie książki autorstwa pań Garcia i Stohl, i wydał mi się na tyle interesujący, że postanowiłam przedtem sięgnąć po książkę. Nie był to jednak dobry pomysł, bo „Piękne istoty” (m. o. 5/10) okazały się lekturą na wskroś przewidywalną a przede wszystkim nudną. Mama nadzieję, że film okaże się jednak lepszy.  
Potem, kiedy już zaplanowałam sobie kilka poważniejszych i nieco „mocniejszych” lektur w ręce wpadł mi „Nefilim” Thomasa Sniegoskiego (m. o. 4/10) a także dość dziwaczna opowiastka „To ja cię pokochałam, to ja cię zabiłam” (m. o. 3/10). Jak widać po ocenach, nie był to z mojej strony najlepszy wybór. Ale może właśnie dlatego zdecydowałam się w końcu sięgnąć po klasyczny kryminał autorstwa także klasyka, którego ja w tej roli dopiero poznaję a więc „Kto zabił panią Skrof (m. o. 7/10) Mika Waltariego. A kiedy udało mi się już przekroczyć przysłowiowy Rubikon, dalej poszło już samo. A moja potrzeba „mocnej” lektury poprzez thriller „Jedenaście godzin” (m. o. 7/10), autobiograficzną opowieść „Strefa cienia. Trzy lata z psychopatą” (m. o. 5/10), kryminał „Na granicy” (m. o. 7/10) a także wstrząsającą powieść „Tarantula. Skóra w której żyję” (m. o. 7/10) została w końcu zaspokojona i mogła osiągnąć swe apogeum w „Jedynym dziecku” Jacka Ketchuma. Wybory te okazały się bardzo trafne, a wszystko to bardzo dobre i godne polecenia książki.
Na koniec wspomnę jeszcze o „Whisper. Nawiedzony dom” (m. o. 6/10), którą to książkę znalazłam na półce jako jedyną pasującą do kwietniowego wyzwania „Pod hasłem” w ramach którego ją przeczytałam.
Na koniec więc trochę statystyki:

Zrecenzowane: 13
Średnia ocena miesiąca: 5,61
Średnia wszystkich ocenionych książek: 5,48

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...