sobota, 18 maja 2013

Wyspa kłamstw - Lisa Jackson, Nancy Bush

 

Wyspa kłamstw - Lisa Jackson, Nancy Bush


Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2011
Liczba storn: 368



Mam ogromny problem z opisaniem swoich wrażeń dotyczących tej książki. Przyczyna jest jedna i dość oczywista otóż „Wyspa kłamstw” zupełnie mi się nie podobała. To co mniej oczywiste zaczyna się wtedy gdy próbuje ubrać w słowa to, dlaczego mi się nie podobała. Naprzód jednak kilka słów o treści.
Laura, choć naprawdę Lorelei jest młodą kobietą pracującą jako pielęgniarka w jednym ze szpitali. W swojej pracy może ona wykorzystać wyjątkowy dar jakim jest „wyczuwanie” schorzeń pacjentów, ale to tylko jedna z jej szczególnych umiejętności. Inną, dużo mniej przyjemną, jest specyficzna mentalna więź, która łączy ją z Justicem Turnbullem tak, że „słyszy” jego komunikaty w swojej głowie. To także nie byłoby jeszcze czymś tak bardzo niezwykłym – cała rodzina Laury czyli jej liczne siostry posiadają nadnaturalne zdolności – gdyby nie fakt, że Justice jest psychopatycznym szaleńcem, którego życiowa misja polega na wytropieniu i zabiciu każdej z nich. Kiedy więc udaje mu się uciec z zamkniętego szpitala psychiatrycznego jego głównym celem staje się Laura, która mimo zagrożenia nie decyduje się schronić wraz z resztą sióstr za murami ich odgrodzonego od świata domu, ale z pomocą dziennikarza Harrisona postanawia stawić mu czoła.
Fabuła zapowiadała się więc interesująco. I mogłoby się wydawać, że zawiera  wszystko co trzeba do stworzenia naprawdę dobrej powieści. Mamy młodą kobietę z nadnaturalnymi zdolnościami, która choć sama wie w jak śmiertelnym niebezpieczeństwie się znalazła, to nikt jej przecież nie uwierzy. Mamy młodego dziennikarza w którym Laura zaczyna budzić fascynację jakkolwiek sceptycznie traktuje jej zdolności. Mamy grono żyjących w izolacji kobiet z charyzmatyczną przywódczynią Catherine na czele, która skrywa mnóstwo własnych tajemnic. Mamy także środowisko policjantów próbujących wytropić uciekiniera, jego psychiatrę, który ponosi cześć winy, za tę ucieczkę, a nawet grupę nastolatków, których cała ta historia fascynuję. Mamy także oczywiście samego Justica i wiele innych pobocznych wątków. Może nawet zbyt wiele.
Książka zyskałaby większą klarowność gdyby część z tych historii została nam oszczędzona, nie tworzyłoby to takiego wrażenia chaosu, jak gdyby autorki nie mogły się zdecydować o czym chcą pisać. Byłoby znacznie ciekawiej gdyby zredukowały liczbę postaci i skupiły się na historii Laury. Teoretycznie to ona i Harrison są głównymi postaciami w tej książce. Po drugie, osoba Laury jest niezwykle irytująca – niezdecydowania, chwiejna, nudna i nie przekonująca. Na przemian odważna i przerażona. A szkoda, bo postać jak i cała historia miała w sobie duży potencjał. Po trzecie, książce zupełnie brak klimatu – wszystko jest jakieś takie płaskie.
Dziwi mnie, że wszystkie recenzje, które do tej pory czytałam na temat tej książki były tak entuzjastyczne. Do mnie „Wyspa kłamstw” zupełnie nie trafiła, ale no cóż o gustach się nie dyskutuje.

Moja ocena:
4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...