W pułapce - A.J. Cross
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 496
Dałam się skusić tej książce ze
względu na cykl wydawniczy w którym się ukazała. Ładne wydanie i intrygujący
opis na okładce sprawił, że niemal od razu zabrałam się za czytanie, gdy tylko
książka wpadła mi w ręce. I z żalem musze przyznać, że spotkało mnie jedno z
największych książkowych rozczarowań, nawet biorąc pod uwagę, że ze względu na
to, że to debiut pani Cross w roli pisarza, nie spodziewałam się przecież
cudów.
Tematyka jest dość tradycyjna. Młoda
pani psycholog będąca już jednak uznaną specjalistką od profilowania
przestępców pomaga miejscowej policji w śledztwie w sprawie kilku morderstw. Za
najciekawsze uznałam jednak to, że autorka sama zajmuje się dokładnie tym co
stworzoną przez nią bohaterka, liczyłam więc na wciągającą fabułę podbudowaną masą
fachowej, rzetelnej wiedzy.
Niestety to, co uznałam za
najciekawsze okazało się najsłabszym punktem książki. Być może prani Cross tak
bardzo bała się, że będzie ze stworzoną przez siebie postacią utożsamiania, że
uczyniła z niej niezwykle irytujące wcielenie cnót wszelkich. Tylko pani doktor
„błyskotliwa” – jaki podaje opis na okładce – Kate Hudson wszystko wie i
rozumie, tylko ona może rozwiązać sprawę, tylko ona nigdy się nie myli nawet w
opinii o własnej omylności i tylko ona bezwzględnie reprezentuje dobro podczas
gdy motywy reszty świata są zawsze skażone. Tego po prostu nie da się czytać.
Jeszcze nie spotkałam się z książką w której
główna postać tak bardzo przeważałaby na odbiorze całej treści, bo choć sama
kryminalna intryga jest w zasadzie znośna i można jej co najwyżej zarzucić
przewidywalność, to cała książka wypada niezwykle słabo.
Także wątki poboczne, które
najczęściej nadają prezentowanej historii głębi i wzbogacają obraz sytuacji i
charakterystykę postaci pozostawiają wiele do życzenia głównie dlatego, że
ograniczają się do opisania sytuacji domowej Kate i jej sporów z dorastająca córką. Interesujące jest tylko
to, że czytając te fragmenty mimowolnie kibicuje się nastolatce, jakkolwiek
„rozsądne” jest to co komunikuje jej matka.
Pani Cross jest być może bardzo
utalentowanym psychologiem sądowym, ale jej umiejętności pisarskie pozostawiają
jeszcze wiele do życzenia. Intryga jest przewidywalna, napięcia nie ma w ogóle,
a cała warstwa psychologiczna jest bardzo ogólnikowa podbudowana masą frazesów.
Jak dla mnie to bardzo słaby debiut.
Moja ocena:
4/10
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Czytam Opasłe Tomiska
Czyli kolejny dowód na to, że pisanie książek nie jest dla każdego ;) Dzięki - już wiem co omijać ;)
OdpowiedzUsuńPrzewidywalność... nie lubię. I ogółem widzę, że nie warto.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie po nią nie sięgnę. Choć okładka jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuń