niedziela, 29 czerwca 2014

Niedoczytane książki

Niedoczytane książki



Nie lubię odkładać książki na półkę przed dotarciem na ostatnią stronę i odczytaniem ostatniego słowa. W końcu nigdy tak naprawdę nie wiadomo co może w sobie kryć dopóki nie pozna się jej całej. Czasami jednak i ja daję za wygraną i niektóre książki po prostu porzucam. Za bardzo lubię czytać, by się do tego zmuszać. Niewiele jest takich sytuacji, ale jednak się zdarzają. Może to kwestia chwili, nastroju lub po prostu nieodpowiedniego wyboru. Zawsze wtedy odkładając książkę na półkę mam nadzieję, że może kiedyś uda się dokończyć, ale biorąc pod uwagę, że ciągle jest tak mało czasu a książek wciąż przybywa  -raczej w to wątpię. 



Front burzowy - Jim Butcher



 


„Front burzowy” to pierwszy tom cyklu - Akta Harry'ego Dresdena  z którym wiązałam spore nadzieję na dłuższa znajomość. Głównym bohaterem jest pewien mag, który oferuje między innymi odnajdywanie zagubionych rzeczy, paranormalne śledztwa, konsultacje – także te dla policji – i inne usługi. Książka w zamierzeniu lekka i niewymagająca.
Niestety nie ten styl.
Nie to poczucie humoru.
Nie ta treść. 





Dziewczyna znad Rio Paraiso - Ana Veloso




Poszukiwałam lekkiej lektury na lato, czegoś w przerwie między kryminałami i „cięższą” literaturą. Wybrałam więc historię dziewczyny – niemieckiej osadniczki w tropikalnej Brazylii. Piękna okładka, mnóstwo pochlebnych recenzji, jak się nie skusić?
Niestety część „teraźniejsza” jest jak dla mnie zbyt harlequinowi, ta opisująca przeszłość zaś, zbyt schematyczna. Dobrnęłam niemal do połowy i więcej nie dałam rady :(







Czarna lista - Brand Thor 




Problem z tą książką jest taki, że to taki typowy thriller szpiegowaki, a ja po prostu nie lubię tego gatunku. Próbowałam jednak, naprawdę, ale te wszystkie spiski, organizacje (w opisach których szczególnie lubuje się autor) i życiorysy kolejnych bohaterów ze szczegółowym uwzględnieniem kolejnych szczebli w hierarchiach… po prostu nie dałam rady. 
Tak nudnej książki nie czytałam już dawno. 









Pod nocnym niebem - Rachel Hore





Miałam nadzieję, na bogatą i wciągającą powieść obyczajową. Tymczasem, to po prostu kolejne czytadło, które w dodatku zupełnie nie wciąga i jest potwornie rozwlekłe. Naprzód czytałam bardzo uważnie, potem próbowałam trochę „skracać” w końcu się poddałam…











Nigdy i na zawsze - Ann Brashares 





Tak wiem, wszystkim się podobało, świadczy o tym choćby bardzo wysoka ocena na LC. A ja nie dałam rady. Wątek miłości silniejszej niż śmierć, trwającej nie życie, ale całe pokolenia wystarczył by mnie zainteresować na około sto pierwszych stron, niestety dłużej już nie.
Całość jest potwornie romantyczna, patetyczna i… tandetna.  











4 komentarze:

  1. Nie znam żadnej z tych książek, więc ciężko jest mi się odnieść do nich.

    Jednak ja również czasami przegrywam tą walkę z książką :( Chociaż zawsze daję jej drugą szansę - dokładam na jakiś czas i sięgam po nią po miesiącu czy dwóch. Tak było z książką "Za plecami anioła" - nie mogłam przez nią za pierwszym razem przebrnąć, zwróciłam do biblioteki a po kilku miesiącach wypożyczyłam raz jeszcze - i pochłonęłam ją dosłownie w ciągu 2 czy 3 dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to jest jakiś sposób :) W końcu dużo zależy od nastroju w jakim sięgamy po książkę. Gdyby tylko tyle innych jednocześnie nie kusiło.... :)

      Usuń
  2. Niestety nie czytałam i nie słyszałam o żadnej z powyższych książek, ale gdy tak czytam te opisy to wiem, że i mnie by nie przypadły to gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię odkładać książki przed przeczytaniem całości i staram się tego nie robić, choć zdarza się różnie. Z wymienionych przez Ciebie pozycji czytałam "Dziewczynę znad Rio Paraiso" - podobała mi się ta książka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...