sobota, 8 marca 2014

Osobliwy dom pani Peregrine - Ransom Riggs


Osobliwy dom pani Peregrine - Ransom Riggs



Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 400



Cały problem z tą książką polega na tym, że właściwie nie wiadomo do kogo jest skierowana, bajkowa fabuła w dodatku opowiedziana z perspektywy nastolatka tworzy wrażenie książki dla młodzieży czemu jednak towarzyszy zupełnie nieodpowiedni w takim wypadku nastrój autentycznej grozy – potęgowanej przez „osobliwe” (a właściwie trochę przerażające zdjęcia). Samo wzbogacenie wydania o owe ilustrację jest bardzo ciekawym zabiegiem – to właśnie one najbardziej przyciągają uwagę czytelnika i rozbudzają jego ciekawość.

Niezależnie od tego czy książka jest adresowana do dorosłych, czy raczej niepełnoletnich czytelników trzeba zwrócić uwagę na bardzo prostą i przewidywalną fabułę. Jest to tym bardziej rozczarowujące, że początek wydaje się bardzo obiecujący, mija jednak kilkadziesiąt stron oczekiwania aż fabuła się „rozkręci” a później już trzeba przywyknąć do tego, że dalej już może być tylko gorzej.

Jestem pod sporym wrażenie samego pomysłu na fabułę „Osobliwego domu pani Peregrine” – połączenie elementów fantastyki z nastrojem grozy, a do tego te zdjęcia… naprawdę szkoda, że całość nie wyszła jednak tak dobra, jak być powinna. Nawet warstwa językowa nie zachwyca, a narracja prowadzona z perspektywy zagubionego nastolatka nieco irytuje. Najgorsze jest jednak to, że historia po prostu nie wciąga. A to przecież największa wada jaką można wytknąć książce, zwłaszcza jeśli jest ona skierowana do dzieci czy młodzieży.


„Osobliwy dom pani Peregrine” nie jest jednak złą książką, to ja po prostu spodziewałam się czegoś zupełnie innego – w przekonaniu tym utwierdziły mnie tak liczne pozytywne recenzje. Po przeczytaniu jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że autor nie mógł się zdecydować, co chce z całym pomysłem zrobić i co właściwie napisać: horror czy powieść fantastyczną dla nastolatków. Ostatecznie wybrał drogę środka i wyszedł ni to pies ni wydra (lub ni to rak ni ryba jak preferują niektórzy). Ja w każdym razie nie polecałabym „Osobliwego domu pani Peregrine” jako lektury dla dzieci – nie ten klimat i na pewno za dużo wulgaryzmów. Jeśli chodzi o dorosłych zaś, to tylko dla szukających czegoś nowego. Osobliwej oryginalności nie da się bowiem tej książce odmówić. 

Moja ocena:
5/10

6 komentarzy:

  1. Jedynie 5/10? A ja tak strasznie chciałam ją sobie kupić. Zasmucasz mnie!
    Mam nadzieję jednak, że mi fabuła bardziej przypadnie do gustu...
    Szkoda. Bo zarówno okładka jak i samo ogólne przedstawienie treści jawią się świetnie i zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie przeraża mnie fakt, że autor w trakcie zgubił wątek i pomysł ;p

      Usuń
    2. Mhy... podobno grunt to dobre nastawienie :) może ja miałam złe... w każdym razie mam nadzieję, że książka Ci się spodoba :)

      Usuń
  2. Mi się bardzo podobała i czekam niecierpliwie na kolejną część. Książka spodoba się tym co lubią mroczne i dziwne klimaty. Nie przekreślałabym jej :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mroczne i dziwne klimaty są w porządku, to zbyt prosta fabuła mnie rozczarowała, może w następnej części będzie lepiej? :)

      Usuń
  3. Hmmm mimo wszystko ciekawi mnie i pewnie kiedyś spróbuję.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...