czwartek, 29 stycznia 2015

Kurort Amnezja - Anna Fryczkowska


Kurort Amnezja - Anna Fryczkowska



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 424



Dać szansę polskim autorom – ta myśl przyświecała mi, gdy sięgałam po „Amnezję” autorstwa Anny Fryczkowskiej. Choć jak mam być szczera to równie duży wpływ na mój wybór miał wygląd okładki i znaczenie tytułu. Bardzo lubię historię o utracie pamięci – ten temat wydaje się tak wyeksploatowany a jednocześnie tak dramatyczny, że niezmiennie mnie ciekawi, co kolejnym autorom uda się z tym motywem zrobić nie przekraczając przy tym granicy kiczu.

W powieści Anny Fryczkowskiej na amnezję cierpi dwudziestoparoletnia dziewczyna o imieniu Marianna. Jakiś czas temu uległa ona wypadkowi samochodowemu w wyniku, którego jedna osoba zginęła. Teraz dziewczyna wolno wraca do siebie po tym wydarzeniu pod czujnym okiem narzeczonego i jego dwóch starych ciotek, które prowadzą pensjonat w nadmorskich Brzegach. Kobiety wypełniają dni Marianny pracą, narzeczony zaś wypełnia luki jej pamięci wszelkimi niezbędnymi informacjami. Dziewczyna ma jednak dziwne wrażenie, że raczej próbuje ukształtować ją wedle własnych upodobać niż pomóc jej stać się naprawdę nią.

Jest jeszcze Wanda. Zrozpaczona, rozżalona i pogrążona w żałobie Wanda, w której gniew po utracie męża miesza się z potrzebą zrozumienia, a przede wszystkim zemsty. I jest zdeterminowana na tyle, by przyjechać do opustoszałych zimą Brzegów w poszukiwaniu odpowiedzi. To małe miasteczko stanie się światkiem wielu zdarzeń, zwłaszcza, gdy w okolicy zaczyna działać morderca…

Książka ma zarówno zalety jak i wady. Zacznę od zalet, a najważniejszą jest bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Połączenie kilku elementów: amnezja, morderstwa, tajemnice i psychologiczne motywy radzenia sobie z żałobą, wszystko to tworzy bardzo ciekawą mieszankę – przynajmniej w teorii, bo do praktyki mam jednak kilka zastrzeżeń, ale o tym później.

Największą zaletą książki jest postać Wandy i cała mieszanka uczuć, jaka jest jej udziałem. Bo jak może czuć się kobieta, która na stypie ukochanego męża dowiaduje się, że ją zdradzał? Miłość i żal, rozpacz i gniew, niedowierzanie i chęć zemsty. Z dwojga głównych bohaterek to niewątpliwie Wanda jest tą barwniejszą.

Co do Marianny zaś… niewiele wiem o amnezji, ale szczerze wątpię by wiązała się ona z nagłym zidioceniem. Dwudziestokilkuletnia młoda kobieta o umyśle kilkuletniego dziecka – naiwna, nieporadna, bezradna i zwyczajnie tępa. Kłopoty z pamięcią chyba czegoś takiego nie powodują? Rzecz staje się w dodatku całkiem absurdalna, gdy w grę zaczynają wchodzić intymne relacje – ten fragment można spokojnie zatytułować „sierotka Marysia odkrywa seks”. Wiem, może przesadzam, ale postać Marianny w znacznym stopniu zaważyła na moim odbiorze całej książki i „popsuła” mi całą przyjemność czytania.


Reasumując „Kurort Amnezja” to dobra próba napisania dobrej książki - ale tylko próba. Bo choć autorka wiele razy podkreśla, jak bardzo życie różni się od fabuły polskich seriali, które narzeczony każe oglądać Mariannie, to cała książka właśnie taki serial przypomina. A chyba nie o to chodziło. 

Moja ocena:
6/10

1 komentarz:

  1. Chętnie kiedyś przeczytam, ale póki co mam ciekawsze książki w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...