Zaklinacz czasu - Mitch Albom
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 288
Tak,
wiem, że pewnie należę do mniejszości, bo nie przyłączę się do powszechnych
ochów i achów nad „Zaklinaczem czasu”. I pewnie, jak to ma zazwyczaj miejsce w
takich sytuacjach, można mi będzie zarzucić, że nie poznałam się lub nie
zrozumiałam „głębi” tego dzieła. Bo wszystko w tej książce jest na ową głębię
nastawione, każde zdanie aż ocieka od mądrości i znaczeń. No cóż, nie przemawia
to do mnie.
Tak
naprawdę bowiem książka – piękne wydanie choć tak jak i tekst rozciągnięte
maksymalnie jak się da, w końcu czytelnik lubi porównywać cenę z wielkością
tego co trzyma w ręce – jest w zasadzie jakimś pseudofilozoficznym zbiorem
przemyśleń na temat czasu. Tematem przewodnim dla owej refleksji autor uczynił
historię trzech postaci. Nastolatki, która straciła chęć do życia i ma czasu za
dużo, umierającego biznesmena, który chciałby czas zatrzymać bo ma go za mało,
oraz tajemniczego Dora, który tak skupił się na liczeniu upływającego czasu, że
zapomniał o tym co naprawdę ważne.
Chciałabym powiedzieć, że coś mnie w pomyśle autora zaintrygowało, ale
nie mogę. Te historię są banalne a naprawdę można było podejść do tematu
inaczej, może nie tak dosłownie, ale z pewnością ciekawiej.
Końcowa
refleksja jest równie oczywista i banalna jak cała treść: ważniejsze od upływu
czasu jest to co z nim zrobimy. Po drodze do tej myśli autor karmi nas całą
masą frazesów w stylu: Kiedy ma się
nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe lub Kiedy odmierza się
życie, nie żyje się nim. Właściwie mogłabym tu przytoczyć
każde zdanie, bo niestety całość utrzymana jest w takim tonie.
Wiem,
że niektórzy uznają książkę za „magiczną”, trochę mitologizowaną i bez
wątpienia klimatyczną – i oczywiści mają prawo tak uważać, ale to niestety nie
mój styl. Ja jedyne co pozytywnego mogę powiedzieć o „Zaklinaczu czasu” to, to
że szybko się czyta i chyba głównie dlatego, że niewiele tam treści :(
Moja ocena:
4/10
Ja jeszcze tej książki nie czytałam, więc nie mogę się wypowiedzieć, czy przyłączam się do ochów i achów. Zastanowię się, czy w ogole ją czytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs: pasion-libros.blogspot.com
Nie jestem pewna czy mam na nią ochotę.. wolę coś ambitniejszego.
OdpowiedzUsuńTyle się naczytałam porównań Alboma do Coelho, że już żadna recenzja mnie nie zdziwi. ;) Sama mam jeszcze przed sobą lekturę "Zaklinacza czasu" i chyba trochę się boję po tych wszystkich negatywach.
OdpowiedzUsuń