Przebudzenie - Kelley Armstrong
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 368
„Przebudzenie” czyli drugim tom serii
pani Armstrong rozpoczyna się tam gdzie zakończył się pierwszy i co tu dużo
mówić, ponieważ jest bezpośrednią kontynuacją, która do minionych wydarzeń już
raczej nie wraca, jest skierowany tylko do tych, którzy lekturę „Wezwania” mają
już za sobą. Mnie historia Chloe i jej przyjaciół wciągnęła na tyle, że po
książkę sięgnęłam od razu gdy tylko wpadała mi w ręce.
Chloe, Rea oraz Simon i jego brat Derek
uciekają z Lyle House, oficjalnie ośrodka dla młodzieży z problemami
psychicznymi, faktycznie jednak miejsca podlegającego całkowitej kontroli
szalonych naukowców, którzy chcieli zbadać i okiełznać możliwości niektórych
paranormalnych. Ucieczka nie do końca przebiega zgodnie z planem, i tak Rea i
Chloe muszą rozdzielić się z chłopcami, po czym wpadają wprost w pułapkę
zastawioną przez Grupę Edisona. Chloe wie, że musi się dowiedzieć jak najwięcej
o działaniach Grupy a potem wydostać się z ośrodka i skontaktować z chłopakami
w ustalonym miejscu kontaktowym, ale żeby to zrobić, musi przechytrzyć
naukowców, którzy także chcą znaleźć Simona i Dereka. Zadanie więc wcale nie
będzie łatwe, zwłaszcza, że naukowcy podchodzą do swoich eksperymentów
bezkompromisowo i te nieudane po prostu usuwają.
„Przebudzenie” jest równie dobre jak
pierwsza cześć. Zdecydowanie więcej tu akcji, za to wyjaśniają się niektóre
tajemnice. Bohaterowie uciekają, ukrywają się, planują dalsze działania, a przy
tym próbują nauczyć się kontroli nad własnymi zdolnościami, a także co nie
mniej ważne, przy tak silnych osobowościach – współpracować. Wszystko to nie
będzie dla Chloe łatwe, ale uświadomi jej kim jest i że drogi powrotnej do „zwyczajnego” życia już
nie ma.
Książkę czyta się szybko i lekko, czemu
sprzyja prosty język, wciągająca fabuła, sympatyczne postaci oraz specyficzne,
lekkie poczucie humoru. Obserwowanie zdarzeń oczami Chloe, która często
postrzega je niemal jak film jest bardzo interesujące, a co najważniejsze
postać ta nie irytuje. Podobały mi się jej kłótnie z nieco apodyktycznym
Derekiem, tak jak i coraz bardziej podoba mi się niejednoznaczna postać
Victorii.
Cóż, teraz czekam już tylko, aż dane mi
będzie poznać finał tej historii.
Moja ocena:
7/10
Okładka wygląda strasznie kiczowato, jakby ten medalion był doklejony xD
OdpowiedzUsuń" i tak Rea [zjadłaś przecinek] i "
Hm, sama nie wiem, tak chwalisz tę książkę i bohaterów, że aż trudno nie chcieć jej przeczytać, jednak z drugiej strony wydaje mi się to tylko taka lekka młodzieżówka, po którą nie wiem czy warto sięgać :c
[dzikie-anioly]
O tak, okładka jest nieco kiczowata, ale przyciąga uwagę, a chyba o to chodziło :)
OdpowiedzUsuńDzięki za poprawki - piszę szybko i rzadko kiedy wracam do tego co już napisałam więc obawiam się, że w moich postach jest mnóstwo literówek i błędów interpunkcyjnych (oby tylko :)
"Przebudzenie" jest dokładnie tym czym się wydaje - lekką młodzieżówką, ale to nie znaczy, że nie warto po nie sięgnąć :)