wtorek, 19 sierpnia 2014

Mroczne umysły - Alexandra Bracken


Mroczne umysły - Alexandra Bracken




Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 456




Ostatnio całkiem sporo czytam, mam jednak jakąś blokadę jeśli chodzi o pisaninie. Choć bardzo lubię dzielić się swoimi opiniami, ostatnio jakoś trudno przychodzi mi przekucie moich czytelniczych wrażeń w słowa. Stad też moje zaległości w postach. „Mroczne umysły” przeczytałam już jakiś czas temu – bo książka zwróciła moją uwagę gdy tylko pojawiła się w wydawniczych zapowiedziach – tymczasem ukazała się druga już część (przypuszczam, że całość tworzyć będzie trylogię) ja jednak nie zamieściłam na jej temat ani słowa. Szybciutko więc tę niedopatrzenie nadrabiam.

Poznajemy Ruby jako dziecko, gdy wraz z innymi dzieciakami odbywa podróż do specjalnego obozu, który odtąd stanie się jej domem. To właśnie z Ruby poznajemy sytuację, prawa i zasady a także próbujemy  zrozumieć o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Wiemy, że dzieci tak brutalnie odizolowane od społeczeństwa przejawiają nadnaturalne zdolności. Na ich podstawie pogrupowano je na kilka klas od mniej do bardziej niebezpiecznych.  Ruby jest pomarańczowa co znaczy, że może zawładnąć cudzym umysłem i wymazać wspomnienia, ale dzięki szczęściu i instynktowi udaje jej się uniknąć tragicznego losu i zostaje zakwalifikowana jako zielona. Jak długo jednak zdoła ukrywać swoje umiejętności i jaki los ją czeka gdy prawda wyjdzie na jaw? Wybór jest prosty: ucieczka albo śmierć. Okazuje się jednak, że wydostanie się z obozu to dopiero początek. Teraz Ruby musi zmierzyć się z jeszcze trudniejszymi wyborami. Komu zaufać kiedy każdy wydaje się mieć względem niej jakiś plan i czy może tak po prostu przyłączyć się do innych uciekinierów? Co stanie się gdy odkryją, że tak naprawdę nie jest zielona? I co sama odkryje na temat własnych umiejętności?

Bardzo interesujący pomysł na książkę, z tym, że historia ta skierowana jest stricte do młodzieży. Starszy czytelnik poczuje się nieco rozczarowany „powierzchownością” przedstawionego nam świata, bo autorka wyraźnie przedkłada akcję nad opis. Dziej się więc bardzo dużo, właściwie od pierwszej do ostatniej strony tępo ani na chwile nie spada. Ucieczki, pościgi, pułapki, poszukiwanie obozu, walka i nieustanne napięcie. Ale ponieważ bohaterami są oczywiście nastolatki stąd nie mogło zabraknąć też trochę zabawy, humoru, wzajemnych przekomarzań oraz pierwszych zauroczeń. Wszystko to sprawia, że książkę po prostu świetnie się czyta. I cóż z tego, że fabuła ma masę niedociągnięć skoro i tak nie można się oderwać.


Nie mogę się jednak powstrzymać od paru słów krytyki. Otóż najbardziej przeszkadzało mi niedopracowanie kwestii związanych z funkcjonowaniem prezentowanego świata. Mimo, że tajemnicza przypadłość i wysoka śmiertelność dotyka dzieci, to właśnie dorosłych wydaje się brakować. Ruby z przyjaciółmi podróżuje po opustoszałych miastach, choć niektóre szczegóły wydają się sugerować, że ludzkość po prostu żyje sobie dalej, jak gdyby nigdy nic. Oczywiście świat ogranicza się tylko do Ameryki, ale to tak typowe dla tamtejszych autorów, że już nawet nie dziwi :) 

Po drugie, chociaż polubiłam Ruby, to wolałabym by autorka oszczędziła jej i nam – czytelnikom, tego typowego rysu postaci, gdy za największe zagrożenie i zło uważa ona samą siebie. To ciągłe przypominanie o wewnętrznym „potworze” w sytuacji gdy cały świat wydaje się zły, jest trochę irytujące. Bardzo sympatyczna jest za to pozostała trójka bohaterów. Mam nadzieję, że pojawią się oni także w drugiej części :)

Moja ocena:
7/10

3 komentarze:

  1. Ogólnie lubię książki adresowane do młodzieży, czytam ich sporo i przywykłam do przedkładania akcji nad treść, więc jest szansa, że i "Mroczne umysły" mi się spodobają. Wzbraniałam się przed lekturą długo, zraził mnie medialny szum, ale myślę, że jeszcze przed końcem wakacji chwycę a swój egzemplarz. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dziej się " - dzieję się :)
    "Mimo, że" - przed że w tym sformułowaniu nie ma przecinka http://sjp.pwn.pl/slownik/2483551/mimo_%C5%BCe
    O, ciekawy tytuł i okładka całkiem przyzwoita :D Ostatnio rzadko sięgam po książki dla młodzieży - może troszkę wyrosłam? Nie wiem, ale ta pozycja mnie zainteresowała :)
    http://dzikie-anioly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o książce, ale wydaję mi się, że to jednak nie dla mnie. Książki młodzieżowe przestały mnie ciekawić i wciągać :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...