Schronienie - Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Mickey Bolitar (tom 1)
Rok wydania: 2013
Rok pierwszego wydania: 2011
Liczba stron: 368
Zauważyłam
ostatnio ciekawy trend. Otóż większość pisarzy – przynajmniej tych zajmujących
się pisaniem zawodowo – ma w swej twórczości co najmniej jedną, a często nawet
cały zbiór czy serię książek – przeznaczonych dla młodszego czytelnika. I nie
chodzi mi bynajmniej o tych, którzy tworzą głownie dla młodzieży, ale autorów,
którzy specjalizują się w gatunkach, które z młodzieżą się nie kojarzą –
horrory, thrillery, kryminały, sensacje. Przykład? Cykl „Maximum Ride” Jamesa
Pattersona, który jest autorem także bardzo mrocznych thrillerów jak choćby
„Kolekcjoner”. John Grisham obok prawniczych thrillerów pisuje także książki z
młodocianym entuzjastą prawniczych zawiłości w roli głównej (czterotomowy cykl
„Theodore Boone”). Ostatnio natknęłam się nawet na horror dla młodzieży – „Wypowiedz
jej imię”. Ja więc widać przedział gatunkowy znacznie się rozszerza i dla
młodszych czytelników nie pisuje się już tylko „pouczającej” obyczajówki.
Dlaczego
o tym wszystkim piszę? Ponieważ „Schronienie” Harlana Cobena jest właśnie takim
rodzajem książki, o młodzieży dla młodzieży. Głównym bohaterem jest nastoletni
bratanek Myrona Bolitara (czyli postaci którą wszyscy fani Cobena już od dawna
znają) – Mickey. Po stracie ojca i kłopotach alkoholowych matki część opieki
nad nim przejmuje wuj – nie darzony jednak zbytnią sympatią. Przenosiny do
nowej szkoły to jednak dopiero początek kłopotów młodego Bolitara, który musi odnaleźć
się w samym środku tajemniczych zdarzeń.
Cóż mogę
powiedzieć o książce? Jest w niej wszystko to do czego Coben nas przyzwyczaił,
kto czytał choćby jedną książkę autora, ten wie czego można się spodziewać.
Świetnie nakreślone sylwetki postaci i zupełnie nieprzewidywalna, zakręcona fabuła,
której wątki poplątane są w taki sposób, że na rozwiązanie trzeba poczekać do
samego końca.
Czym
książka rożni się od „dorosłych” tytułów autora? Po pierwsze jest znacznie
krótsza, po drugie trochę bardziej „wygładzona”, z pewnością mniej mroczna i
brutalna. No i jeszcze miejscami troszkę
„naiwna”. I to w zasadzie wszystko. Po prostu taki łagodniejszy Coben.
Polecam
zarówno tym młodszym jak i starszym czytelnikom. Mi w każdym razie lektura
sprawiła dużo przyjemności. Nietypowe jest także „otwarte” zakończenie –
jeszcze nie wszystko zostało wyjaśnione, nie pozostaje więc nic innego jak
sięgnąć po kolejny tom z Mickeyem. Na szczęście „Kilka sekund od śmierci” czeka
już na mojej półce. W poprzednim miesiącu zaś ukazała się na naszym rynku trzecie część trylogii – „Odnaleziony”.
Mam nadzieję, że ona też niedługo do mnie trafi :)
Moja ocena:
6/10
Cykl "Mickey Bolitar"
- Schronienie (tom: 1)
- Kilka sekund od śmierci (tom: 2)
- Odnaleziony (tom: 3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz