Chłopak Nikt - Allen Zadoff
Wydawnictwo: Feeria Young
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 350
Swego
czasu przeczytałam kilka książek z rewelacyjnej serii dla młodzieży CHERUB,
autorstwa Roberta Muchamore. Wciąż zresztą planuję przeczytać resztę, gdy tylko
wpadną mi w ręce. Cały pomysł opierał się tam na prezentacji kolejnych misji
jakie realizuje grupa dziecięcych tajnych agentów, wyszkolonych i wysłanych
przez władzę, do zadań z którymi nie poradziłby sobie żaden dorosły. Pamiętam,
że nieco wstrząsnął mnie opis szkolenia z pierwszego tomu, jakim zostały
poddane dzieci by stać się „prawdziwymi” żołnierzami.
Allen
Zadoff poszedł o krok dalej i jego główny bohater nie jest już tylko
młodocianym szpiegiem, jego zadanie jest bardzo konkretne. Został wyszkolony
nie by walczyć, lecz by zabijać. Tytułowy chłopak Nikt, jest więc po prostu
zawodowym zabójcą – jakkolwiek dziwnie to brzmi w odniesieniu do
szesnastolatka. Właśnie jego wiek sprawia, że nikt, nawet ten kto powinie nie postrzega go jako
potencjalnego zagrożenia. Czy jednak szesnastolatek nawet najlepiej wyszkolony
będzie umiała całkowicie wyprzeć się siebie, swoich marzeń, pragnień i wątpliwości.
Zwłaszcza gdy spotka dziewczynę, która w ciągu paru dni zmusi go by
zakwestionował wszystko co dotąd było dla niego oczywiste.
Bardzo
interesująca i wciągająca pozycja. Taka na jeden wieczór, bowiem czyta się ją
naprawdę szybko. Mimo dość trudnej, a w każdym razie kontrowersyjnej treści
autorowi udało się zachować lekki ton – w końcu lektura przeznaczona jest dla
młodzieży. Choć więc wszystkie odczucia głównego bohatera zostały przedstawione
z odpowiednim natężeniem, to jednocześnie książka bynajmniej nie zmienia się w
pełen opisów wewnętrznych rozterek moralitet. Być może dlatego tak szybko się
czyta, sporo się dzieje, a nawet opisy w jaki sposób nasz bohater próbuje
wtopić się w uczniowska społeczność pewnej szkoły, na co ma zaledwie kilka dni,
okazują się bardzo interesujące.
Nie bez
znaczenia pozostaje tajemnica przeszłości „Benjamina”. Czytelnika niezwykle
ciekawi skąd się wziął i dlaczego robi właśnie to co robi. Autor nie szafuje
zbyt szczodrze tymi informacjami czytelnik musi poskładać sobie obraz z niewielkich
fragmentów. Podobnie jest zresztą z tajemniczymi mocodawcami naszego bohatera,
on sam jest przekonany, że pracuje dla władz i strzeże swojego kraju, ale czy na
pewno?
Bardzo
się cieszę, że pojawiła się już druga część „Jestem misją”. Mam nadzieję, że niedługo
trafi ona i w moje ręce :)
Moja ocena:
7/10
Trochę już czytałam o tej książce i muszę przyznać że mnie zainteresowała :) Może nadarzy się okazja i się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ciekawie - skuszę się, jeśli wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuń