piątek, 12 grudnia 2014

Zimny wiatr - Arlandur Indriðason

Zimny wiatr - Arlandur Indriðason



Wydawnictwo: W. A. B.
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 320





Za sprawą książki „Zimny wiatr” Arnaldur Indriðason awansował do miana mojego ulubionego autora skandynawskich kryminałów (w tym najszerszym rozumieniu Skandynawii, obejmującej także Islandię). Nie potrafię powiedzieć, co wywarło na mnie tak pozytywne wrażenie. Chyba chodzi tu o „całokształt” i spiętrzenie tych wszystkich cech, które sprawiają, że to właśnie skandynawskie kryminały cieszą się na świecie taką popularnością. Bez wątpienia jedną z takich cech jest klimat. 

„Zimny wiatr” jest siódmym tomem przygód Erlendura Sveinssona – detektywa pracującego w Reykjaviku. Niestety nie wszystkie z książek Indriðasona doczekały się polskiego wydania. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo osoba autora i jego twórczość z pewnością zasługują na uwagę i nie są tylko wynikiem chwilowej mody na wszystko, co skandynawskie zapoczątkowanej w dużej mierze popularnością trylogii Stiega Larssona.

Indriðason podjął się zadania dość trudnego i poruszył kontrowersyjny temat imigrantów w świecie zachodu. A pamiętajmy, że Islandia jest pod względem demograficznym bardzo szczególnym miejscem – mała, zamknięta, jednorodna społeczność. Co islandzkie społeczeństwo sądzi o przybyszach z Europy Wschodniej, Afryki i Azji, którzy przez samą swoją obecność zmieniają oblicze wyspy? Jakie trudności z zasymilowaniem się z małomównymi, szorstkimi Skandynawami mają przybysze tak bardzo różniący się pod względem wyglądu, charakteru i temperamentu?

Ciekawy temat, który będzie musiał zgłębić Erlendur by odnaleźć mordercę azjatyckiego chłopca, który stracił życie w drodze ze szkoły do domu. Czy to przejaw rasizmu, wynik rodzinnej tragedii, gangsterskich porachunków, a może po prostu nieszczęśliwy wypadek? Śledztwo okaże się wyjątkowo trudne także ze względu na zamknięty charakter imigranckiej społeczności, nieufność wobec władzy i trudności językowe.

Jak to zazwyczaj ma miejsce u Indriðason śledztwo raczej się „toczy” niż mknie. Erlendur i jego ekipa zdobywa informacje z mozołem, który i czytelnik w pewien sposób odczuje. Nie jest to w każdym razie książka akcji i trzeba być na to przygotowanym sięgając właśnie po tę lekturę. „Zimny wiatr” ma jednak sporo innych zalet, dobrze skonstruowana zagadka kryminalna jest tylko jedną z nich. Do tego niezawodny, trochę mroczny, trochę sentymentalny klimat. Dobrze skonstruowane i przedstawione postacie, które zawsze wzbogaca kilka osobistych „smaczków”. 

Wszystko to tworzy bardzo interesującą książkę, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu wielbicielowi gatunku i wszystkim (a wiem, że jest ich całkiem sporo) entuzjastom Islandii, bo z książki można wiele dowiedzieć się o codziennym życiu w tej mroźniej krainie :)

Moja ocena:
8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...