Przyrzeczeni - Beth Fantaskey
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 408
Książka „Przyrzeczeni”
jest tak idealnym przypadkiem urzeczywistnienia wyobrażeń o wampirycznym romansie dla
nastolatków, że spora jej część może uchodzić za parodię gatunku. Pani Fantaskey
zdaje się świetnie bawić pisząc ją, jeśli więc i my podejdziemy do niej nie
całkiem na serio to możemy się równie dobrze bawić czytając.
Mamy więc
uroczego młodego dżentelmena wprost z Rumunii, aż nazbyt świadomego swej
pozycji księcia wampirów. Pakt sprzed kilkunastu lat przeznacza mu za
narzeczoną młodą Amerykankę, typową nastolatkę – swojej pozycji księżniczki
wampirów zupełnie nieświadomą. Rodzi to całą masę nieporozumień i zabawnych
sytuacji. Relacje między młodymi zmieniają się jak w kalejdoskopie. Naprzód związku
nie chce ona, potem nie chce ona, chociaż oczywiście od początku wiadomo, że
chcą oboje.
Dla mnie książka
dzieli się na trzy części. Pierwszą – zabawną, drugą – nudną i trzecią –
nieudaną. Dlaczego nieudaną? Kiedy akcja przenosi się z małomiasteczkowego
środowiska nastolatków na wyższy „dorosły” i międzynarodowy poziom, pani Fantaskey
próbuje porzucić dotychczasowy lekki ton. Chcąc czy nie chcąc musimy zacząć
traktować historie bez dotychczasowego przymrużenia oka, dostrzegamy więc schematyczność,
banalność i wszystkie pozostałe wady typowego paranormal romance.
Jeśli komuś
te wady nie przeszkadzają to jak najbardziej polecam.
I jeszcze jedno.
Bardzo podoba mi się okładka. Ładnie skomponowana.
Moja ocena:
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz