Po tamtej stronie ciebie i mnie - Jess Rothenberg
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 416
Nie sądzę, by
przed końcem marca udało mi się zamieścić jeszcze jakieś recenzje, postanowiłam
więc zakończyć mój czytelniczy miesiąc lekturą książki, która świetnie wpisuje
się w tematykę tego, co przez ostatnie tygodnie czytałam – oczywiście z pewnymi
wyjątkami. Postanowiłam w marcu nadrobić zaległości w dziedzinie książek
pisanych dla młodzieży i głównie mam tu na myśli książki z wątkiem
fantastycznym. Na koniec więc przedstawię swoje wrażenia po ostatniej z nich -
„Po drugiej stronie ciebie i mnie” autorstwa Jess Rothenberg.
Książka
zaczyna się nietypowo, bo Brie – szesnastolatkę śmiertelnie
(dosłownie) zakochaną w pewnym chłopaku poznajemy w momencie jej śmierci. Miłość jej
życia, czyli Jacob będący jej chłopakiem od kilku miesięcy, oświadcza, że jej
nie kocha. A Brie (znów dosłownie) pęka serce. I umiera. Cała fabuła książki
skupia się na „czasie” już po jej śmierci, kiedy poznaje ona zasady i warunki
obecnego „życia” i pod czujnym okiem Patricka – samozwańczego przewodnika,
podgląda co dzieje się z jej rodziną i przyjaciółmi po jej śmierci. I szybko
okazuje się, że nic nie jest takie jak wydawało jej się, że jest i dotyczy to
zarówno jej życia przeżytego na ziemi jak i obecnego istnienia w zaświatach.
Od razu
powiem, że książka ma ogromny potencjał i wielką zasługą autorki jest próba
pokazania w książce czegoś więcej niż tylko rozterek miłosnych nastolatki. Brie
ma szanse spojrzeć na swoje życie z perspektywy życia i śmierci i zobaczyć coś
więcej niż tylko nieodwzajemnioną miłość. Za pomysł na fabułę i próbę podjęcia
jego realizacji należą się autorce wielkie brawa.
Niestety na
pomyśle zalety się kończą. Powiem szczerze – mam nadzieję, że pani Rothenberg
nie stworzyła postaci, mam głównie na myśli Brie na podstawie własnych
doświadczeń w temacie nastolatków. Trudno wyobrazić sobie bardziej
egocentryczną i bezmyślną osobę. Obawiam się, że jej stan emocjonalny i
intelektualny jest na poziomie pięcioletniego dziecka niezdolnego do żadnej
głębszej refleksji poza przerzucanie się żałosnymi bardziej niż śmiesznymi
ripostami i docinkami na temat imienia i ubioru. Ale może w ten sposób myślą
nastolatki? Oby nie.
Rozczarowała
mnie zwłaszcza druga połowa książki. Mdłe i pozbawione większego sensu
zakończenie. Nie przypadła mi także do gustu sama wizja pani Rothenberg życia
po śmierci. To pesymistyczny obraz, ale nie to jest jego wadą. Przy
nieograniczonym potencjalne twór pani Rottenberg wydaje się po prostu dość
nudny.
Podsumowując:
uważam, że „Po drugiej stronie ciebie i mnie” jest jedną ze słabszych książek
jakie przyszło mi ostatnio czytać. Ale może przyczyna leży w tym, że od
jakiegoś już czasu – nie tak znowu długiego :) – nie jestem już nastolatką i
dziewczyna, której pęka serce w wyniku nastoletniego zauroczenia jakoś do mnie
nie przemawia.
Moja ocena:
4/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz