czwartek, 16 października 2014

Księżniczka z lodu - Camilla Lackberg


Księżniczka z lodu - Camilla Lackberg



Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 424




W życiu mojej rodziny w ostatnim miesiącu wiele się działo, na świecie pojawiła się mała Alicja -  moja siostrzenica i skutecznie wywróciła rozkład mojego dnia, o co bynajmniej nie mam do niej pretensji :) Efekt jest jednak taki, że nie zamieściłam w październiku jeszcze żadnej recenzji, niewiele też udało mi się przeczytać ze stosów, które mimo tego w zaskakujący sposób rosną. Nie wspominając już o tych wszystkich wyzwaniach, w których w tym miesiącu chciałam wziąć udział…

Szybciutko więc nadrabiam zaległości, zwłaszcza, że chce podzielić się swoją opinią na temat książki, którą mam wrażenie wszyscy już czytali. „Księżniczka z lodu” jest tą książką dla Camilli Läckberg od której wszystko się zaczęło. Sława i chwała a przede wszystkim uznanie i sympatia czytelników na całym świecie. W jej przypadku miano „skandynawskiej królowej kryminału” (tak często nadużywane przez wydawców względem każdej autorki rodem z mroźnej północy) ma realne poparcie w liczbach – sprzedanych książek i ilości języków na której jej seria o Erice i Patriku została przetłumaczona. A liczby te robią wrażenie.  Na mnie w każdym razie zrobiły i wtedy to sięgnęłam po… „Kaznodzieję”. I no właśnie. Mea culpa to wszystko co mogę powiedzieć, ponieważ z własnej, nieprzymuszonej woli sięgnęłam po drugi zamiast pierwszy tom z cyklu kryminałów. Uznałam, że i owszem książka całkiem przyjemna, to owego fenomenu popularności Läckberg w żaden sposób nie wyjaśnia. I choć chętnie przeczytam kolejne tomy, to raczej gdy same wpadną mi one w ręce niż szczególnie się za nimi rozglądając.

Na szczęście w ręce wpadła mi właśnie „Księżniczka z lodu” i choć do końca nie potrafię powiedzieć, na czym polega sekret sukcesu autorki, to książka wywarła na mnie znacznie lepsze wrażenie niż następny w kolejności „Kaznodzieja”. Specjalizująca się w biografiach Erica próbuje rozwiązać zagadkę śmierci swej szkolnej koleżanki. Kierowana mieszanką współczucia wobec rodziny i samej zmarłej z nieposkromioną ciekawością odkrywa coraz to nowe sekrety, które bez wątpienia wstrząsną małym światem nadmorskiej Fjallbacki. Niby nic nowego, mała społeczności, niecodzienna zbrodnia i dociekliwy amator w roli detektywa, a jednak trudno odmówić pani Läckberg lekkości i świeżości z jaką historia ta została przedstawiona. Spory wpływ na mój odbiór książki miała osoba głównej bohaterki, Erica jest bardzo zwyczajna, i bez wątpienia budzi sympatię, choć nie została pozbawiona także wad z których największą jest chyba niezdrowa ciekawość i wścibstwo. Nadaje jej to autentyczności.

Niestety książka ma także wady, kilka niedociągnięć fabularnych, a przede wszystkich szczęśliwych zbiegów okoliczności, jak gdy najważniejsze dla śledztwa dowody trafiają do naszej bohaterki niemal przez przypadek – zauważone w koszu na śmieci czy wygrzebane z szuflady biurka. Nie lubię takich rozwiązań – pasują one raczej do książki dla dzieci niż „prawdziwego” kryminału.


 Gdybym miała powiedzieć co wyróżnia Camillę Läckberg spośród innych skandynawskich twórców powiedziałam, że poczucie humoru i życzliwość wobec własnych bohaterów, nawet tych wykpiwanych, a to coś, co w tym gatunku naprawdę nieczęsto się zdarza.  

Moja ocena: 
8/10

5 komentarzy:

  1. Bardzo lubię "Księżniczkę z lodu" i w ogóle serię o Erice i Patriku :) Niedawno kupiłam sobie piątą część i już nie mogę się doczekać kiedy go przeczytam :)
    P.S. Gratuluję siostrzenicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Już piątą? Przede mną jeszcze długa droga i mnóstwo czytania :)

      Usuń
  2. Zapoznanie się z twórczością tej pani wciąż przede mną, ale liczę szczerze na to, że przypadnie mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki autorki, przeczytam już niestety wszystkie... "Księżniczka z lodu" to dopiero początek", następne są o wiele lepsze :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam gdzieś tę książkę, choć ciężko mi do niej siąść przy tylu innych tytułach. Jednak na pewno w końcu zabiorę się za jej lekturę :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...