Druga szansa - James Patterson
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 284
No
cóż, mam coraz bardziej mieszane uczucia odnośnie twórczości Jamesa Pattersona.
Pierwszą jego książką jaką dane mi było przeczytać była "Jacke i
Jill" należąca do serii, z której jest najbardziej znany czyli poświęconej
Alexowi Crossowi. Można kojarzyć tę postać choćby z filmu - powstały dwie
ekranizacje książek Pattersona, w których w rolę Alexa wcielił się Morgan Freeman
(najbardziej znany jest film "W sieci pająka" oraz „Kolekcjoner” oparte
na pierwszych tomach serii).
Trochę
drażnił mnie swoisty patos w stylu Pattersona, który uparł się by zaprezentować
nam głównego bohatera jako niedocenione wcielenie doskonałości. Sama fabuła
jednak wydała mi się dość interesująca. Bez zastanowienia sięgnęłam więc po
książkę rozpoczynającą serię "Kobiecy Klub Zbrodni" - musicie
przyznać, że już sam tytuł jest interesujący. I znów fabułą wydała mi się dużo
lepsza niż styl autora. Zwróciłam wtedy uwagę na pewnie podobieństwa między
obiema książkami, i nie chodzi mi tylko o sposób konstruowania postaci i ich
prezentację, ale nawet o sam pomysł na treść. Nie pozostało mi więc nic innego
niż sięgnąć po kolejną książkę - i tak po tych mozolnych tłumaczeniach dochodzę
wreszcie do "Drugiej szansy". Bohaterki są mi już znane, to wciąż ten
sam Kobiecy Klub Zbrodni - inna jest za to kryminalna intryga.
Lindsay
prowadzi śledztwo w sprawie dramatycznego incydentu, który wstrząsnął całym
miastem. Ktoś otworzył ogień do dziewczynek wychodzących z kościelnej próby
chóru. Mimo szybkiej interwencji charyzmatycznego pastora, jedno z dzieci
umiera. Na tym jednak sprawa się nie kończy. Sprawca atakuje ponownie, a jego
ofiar wydają się przypadkowe. Lindsay będzie potrzebowała pomocy wszystkich
swych koleżanek by schwytać mordercę i zapobiec kolejnym śmieciom.
Intrygująca
treść, którą autor wzbogacił o kilka ciekawych wątków z życia osobistego
naszych bohaterek. Pojawia się na przykład, dawno nie widziany przez córkę, ojciec
Lindsay. Cóż więc takiego sprawia, że nie oceniam tej książki po prostu jako
bardzo dobrą?
Pewien
dziwny fakt, który jest mam nadzieję tylko zbiegiem okoliczności. Wszystkie
trzy książki Pattersona jakie dane mi było czytać, mają dokładnie taki sam
schemat. A więc gdzieś w połowie książki dochodzi do pozornego rozwiązania
sprawy, po czym okazuje się, że sprawca tak naprawdę wyprowadził pościg w pole.
Nasz bohater więc – Alex lub Lindsay – z takim samy uporem i przekonaniem jak
kilka stron wcześniej namawiają przełożonych do zatrzymania innego
podejrzanego. Oczywiście powołują się przy tym na swoją niezawodną intuicję
domagają się wiatry i zaufania do ich sądów po „zmianie zdania”. Trochę to
dziwne, taki motyw byłby ciekawy w jednej książce, ale we wszystkich trzech? Aż
strach sięgnąć po czwartą.
Dla
tych, którzy pierwszy raz zetkną się z Pattersonem powyższy problem nie będzie
w ogóle istniał. I ci stwierdzą pewnie, że „Druga szansa” to całkiem dobry,
wciągający kryminał. I w zasadzie mają rację. I stąd właśnie moje problemy z
oceną:)
Kryminał nie jest.gatunkiem po który często sięgam, wiec tym razem chyba podziękuję.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam trzy książki Pattersona, pochodzące z początku serii o Alexie Crossie i nawet mi się podobały :) Z kobiecym Klubem Zbrodni nie miałam do czynienia i nie wiem czy po niego kiedyś sięgnę, bo chyba wolę zostać tylko przy Crossie ;)
OdpowiedzUsuń