niedziela, 26 maja 2013

Namiętność - Lauren Kate

 

Namiętność - Lauren Kate


Wydawnictwo: MAG
Rok wydania:  07/2011
Ilość stron: 448



No i stało się. Po przeciętnej pierwszej części, dobrej drugiej (którą na tle poprzedniej uznałam nawet nieco na wyrost za bardzo dobrą) przyszedł czas na trzecią cześć cyklu o upadłych aniołach. I co? Kompletne rozczarowanie. A zapowiadało się tak dobrze.
Po starciu z Wygnańcami na podwórku jej własnego domu, zdezorientowana Lucy, nie wiedząc już kto jest dobry a kto zły, po której sama jest stronie, ani na czym w ogóle ma polegać jej rola w tej wojnie, postanawia wreszcie wziąć sprawy w swoje ręce. Odważnie wyrusza w przeszłość znikając we wnętrzu Głosiciela. I tu rozpoczyna się akcja „Namiętności”.
Lucy przeskakuje z czasów jednego wcielenia do drugiego kierowana wewnętrzna koniecznością znalezienia odpowiedzi na wiele pytań, a wśród nich tego, czy to co łączy ją z Danielem to prawdziwa miłość czy skutek klątwy. Przede wszystkim jednak chce zrozumieć i przerwać ten straszny ciąg, tak by już na zawsze i bez przeszkód mogli zostać razem. Śladami Lucy podąża Daniel, a także Shelby i Miles – wszyscy chcą uratować ją przed zgubnymi skutkami zagubienia się w przeszłości.
Tyle o treści. Nie chce się rozpisywać. Sięgnęłam po tę książkę licząc na lekką, przyjemną i co tu dużo kryć niezbyt ambitną ale relaksującą rozrywkę, więc nie spodziewałam się wiele. Ale mimo wszystko… Ledwo dotarłam do końca. Przeskoki Lucy ciągną się w nieskończoność absolutnie nic nie wnosząc poza każdorazową zmianą scenerii. Sama Lucy zaś, w momencie gdy tylko na scenie zjawia się Daniel zamienia się w rozhisteryzowaną, głupiutka nastolatkę bezkrytycznie wielbiącą swojego wybranka. Ta dziewczyna jest nawet zachwycona umieraniem, jeśli tylko może przy tym patrzeć Danielowi w oczy.
Nie zdradzę też zapewne zbyt wielu szczegółów ujawniając, że Daniel w swym pościgu przenosi się aż do czasu upadku, a dokładnie tuż przed upadkiem. Ta scena absolutnie mnie zaskoczyła, nie wiedziałam tylko czy śmiać się z niej czy płakać. I jeszcze jedna uwaga. Głosiciele według tego co zostało na ich temat powiedziane, powstały w wyniku upadku, były jego częścią. Jak więc Daniel za ich pomocą mógł wrócić do czasów gdy jeszcze nie istniały?
„Namiętność” to bez wątpienia najsłabsza część tego cyklu – mam nadzieję, że będę tak uważać także po przeczytaniu ostatniej 

Moja ocena:
4/10

1 komentarz:

  1. Dla mnie "Upadli" też chwilami byli rozczarowaniem. Mam nadzieję, że kolejna seria ("Łza") będzie bardziej dopracowana, bo mam ogromną ochotę na nią. Magnetyzuje mnie okładka :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...