Sąsiad - Lisa Gardner
Wydawnictwo: Sonia Draga
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 456
Właśnie
skończyłam czytać i jestem pod sporym wrażeniem książki „Sąsiad” Lisy Gardner.
Nie jest to moja pierwsza lektura opatrzona jej nazwiskiem, ale jak dotąd jest spośród
nich najlepsza. „Sąsiad” przywodzi mi na myśl Cobena i jego pełne tajemnic
powieści, gdzie, co kilka stron pojawia się nowa zagadka i pewne jest tylko to,
że nic nie jest tym, czym się wydaje. Tak właśnie jest w „Sąsiedzie”, choć
największe podobieństwo leży w „zwyczajności” bohaterów, ludzi, którzy na
pierwszy rzut oka wydają się niczym nie wyróżniać, poza przeciętnością.
To właśnie owa przeciętność najbardziej
nurtuje detektyw D.D. Warren gdy zaczyna prowadzić śledztwo w sprawie zniknięcia
młodej matki. Mąż wraca z nocnej zmiany do domu i zastaje córeczkę spokojnie śpiąca
w jej pokoju, po żonie natomiast nie ma ani śladu. Po paru godzinach zawiadamia
policję. Nic nie przypomina jednak obrazu, jaki powinna zastać pani sierżant,
gdy zajeżdża pod dom. Nie ma ochotników prowadzących poszukiwania, sąsiadów proponujących
pomoc, rodziny apelującej do mediów i rozklejającej ulotki. Nie dzieje się
zupełnie nic. Enigmatyczny mąż – Jason Jones staje się głównym podejrzanym, gdy
w kilka godzin od zaginięcia wyrzuca policję z domu i spokojnie zajmuje się
dzieckiem. Czy to jednak znaczy, że zabił żonę, czy po prostu godzi się z
porzuceniem przez nią? Jaką tajemnicę skrywa jego przeszłość? Czym się zajmuje
i kim jest naprawdę Jason Jones? Jak wygląda prawda o życiu i małżeństwie
zaginionej Sandry? Jaki wpływ na obecne wydarzania ma jej przeszłość? I co ma z
tym wszystkim wspólnego młody przestępca seksualny mieszkający zaledwie kilka
domów dalej? Przypadek? Ale czy na pewno?
Jak widzicie pytań jest całkiem sporo,
bo i sporo wątków i postaci przewinie się przez tę historię zanim dostaniemy
odpowiedz na to najważniejsze pytanie, czyli co naprawdę stało się z Sandrą Jones.
Wszystko to sprawia, że książkę przyjemnie się czyta. Tajemnice wciągają nas od
pierwszej do ostatniej strony i ani na moment nie pozwalają się oderwać. Trzeba
przyznać pani Gardner, że świetnie wywarzyła napięcie, tak by skutecznie uniemożliwiało
nam przerwanie lektury, nie radzę, więc zaczynać czytać wieczorem.
Rodzinne tajemnice, te z przeszłości i
te teraźniejsze, wartka akcja, ciekawa zagadka kryminalna, dobrze przedstawione
postacie, charyzmatyczna pani detektyw i sporo akcji. Czyli wszystko to, co
powinien mieć dobry kryminał czy thriller. I choć osobiście uważam, że
rozwiązanie jest nieco „przesadzone” i wolałabym coś skromniejszego, to jest to
właściwie wszystko, co mogę zarzucić „Sąsiadowi”.
Szczerze polecam.
Moja ocena:
Przekonałaś mnie do tej książki, ale nie wiem czy będę miała okazję ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCoś mi to nazwisko mówi - chyba przewinęła się u mnie jedna z książek autorki. Zachęcasz recenzją, więc czemu nie - w wolnym czasie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Lisy Gardner, ale bardzo bym chciała to zmienić, zwłaszcza, że ''Sąsiad'' ogromnie mnie zainteresował swoją fabułą i twoim porównaniem do dzieł Cobena, którego notabene bardzo lubię. W każdym razie postaram się ''upolować'' tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKryminałem nigdy nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Lisę Gardner, Książki na tym poziomie pisze chyba tylko jeszcze Karin Slaughter.
OdpowiedzUsuń