Kamieniarz - Camilla Läckberg
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 536
„Kamieniarz” autorstwa Camilli Läckberg
to trzeci tom serii kryminalnych przygód policjanta Patrika Hedströma i jego
żony, nieco wścibskiej Eriki. Zapewne większość osób lubiących kryminały ma tę
lekturę już dawno za sobą biorąc pod uwagę, jaki rozgłos towarzyszy każdej
książce Camilli Läckberg. Ja jednak całą serię „odkryłam” stosunkowo niedawno –
a raczej niedawno przekonałam się, co do jej wartości, moje pierwsze wrażenia były,
bowiem raczej dość chłodne. Wszystko to zmieniło się właśnie za sprawą „Kamieniarza”,
która to książka bezpowrotnie wciągnęła mnie w pełen tajemnic świat małej Fjällbaki.
Akacja „Kamieniarza” rozgrywa się w dwóch
płaszczyznach czasowych, oprócz teraźniejszych wydarzeń – poszukiwań mordercy
małej dziewczynki, mamy także, tak typowe, dla Läckberg powroty do przeszłości
opisujące tragiczne losy pewnej rodziny. Do końca nie jest pewne jak te dwie,
bardzo różne opowieści się ze sobą połączą. Od początku pewne jest natomiast,
że tak się stanie.
Charakterystyczna dla „Kamieniarza”
jest także mnogość wątków obyczajowych, które niekoniecznie łączą się z
kryminalnymi. Zmagania Eriki z troskami macierzyństwa, balansowanie Patrika
między domem a pracą, problemy małżeńskie rodziców dziewczynki a nawet ich
sąsiadów oraz wiele, wiele innych wątków, które sprawiają, że książce bliżej
jest to powieści obyczajowej niż kryminalnej. Co ciekawe jednak, zupełnie mi to
nie przeszkadzało, wszystkie te motywy, nawet, jeśli jest ich trochę za dużo,
nadawały całości bardzo autentyczny i „ludzki” wymiar. Z łatwością, można wyobrazić
sobie każdego z bohaterów i zrozumieć ich sposób postępowania. To ważne i
bardzo rzadkie w kryminałach, gdzie postacie najczęściej są płaskimi ramkami, wpisującymi
się po prostu w ciąg zdarzeń, na który położony jest naciski.
To chyba główny powód, dla którego „Kamieniarz”
zrobił na mnie tak pozytywne wrażenie. Książka niestety ma też wady i jedną z
nich jest dla mnie słabo dopracowany wątek kryminalny. Śledztwo w sprawie
śmierci dziewczynki posuwa się zbyt wolno i zbyt mozolnie, nie zaskakując. Ma
się też dziwne wrażenia, że policjanci nigdy nie zadają właściwych pytań i czytelnik
rozwiązuje zagadkę morderstwa znacznie szybciej niż oni.
„Kamieniarz” to naprawdę bardzo dobra
książka, którą mogę z czystym sumieniem polecić nie tylko wielbicielom gatunku.
Polecam zwłaszcza tym, którzy podobnie jak ja nieco rozczarowali się „Kaznodzieją”.
Warto dać Camilli Läckberg jeszcze jedną szansę :)
Moja ocena:
8/10
Czytałam wszystkie książki Camilli, a "Kamieniarz" jest jedną z lepszych według mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Rozśmieszyło mnie troszkę to co napisałaś o wadach książki, a dokładniej o policjantach, którzy nigdy nie zadają właściwych pytań ;)))
OdpowiedzUsuń"Kamieniarz" to jedna z moich ulubionych części sagi :) Bardzo podobał mi się ten wątek z przeszłości :)
OdpowiedzUsuńTak, te wątki z przeszłości nadały całości niepowtarzalny klimat. Mnie też bardzo się podobały. Mam nadzieję, że pozostałe części są równie dobre.
UsuńOoo, u mnie też obyło się w pierwszym tomie bez większych ekscytacji. Podobało mi się, ale bez wow. Zaciekawiłaś mnie, zaczytam się zastanawiać czy nie usiąść porządnie do tej serii, w końcu uśmiecha się do mnie z półki :)
OdpowiedzUsuńPs. Byłoby miło gdybyś wyłączyła weryfikację obrazkową. To znacznie ułatwiłoby komentowanie :)
Ja też się zastanawiałam o co tyle szumu, gdy przeczytałam pierwszą książkę Lackberg, ale "Kamieniarz" naprawdę zrobił na mnie spore wrażenie.
UsuńNie miałam pojęcia, że mam włączoną weryfikację, już to zmieniam, dzięki :)
Zapoznanie się z tą autorką jest jednym z moich czytelniczych planów :)
OdpowiedzUsuń