czwartek, 12 marca 2015

Uprowadzona - Aprilynne Pike


Uprowadzona - Aprilynne Pike



Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 320



Jakiś czas temu w moje ręce wpadła pierwsza część trylogii (tak przypuszczam) „Ocalona” autorstwa Aprilynne Pike pod tym samym tytułem. Byłam mile zaskoczona lekką fabułą i zupełnie nowym pomysłem na paranormalny romans. Tym razem bez wampirów, wilkołaków czy aniołów, ale z przyziemcami – czyli mistrzami kreacji lub destrukcji w roli głównej. Niedawno  ukazała się kolejna część cyklu „Uprowadzona”, szybko zabrałam się więc za czytanie, zwłaszcza, że autorka zostawiła nas z wieloma pytaniami wymagającymi odpowiedzi.

„Ocalona” była czymś w rodzaju wstępu, gdzie razem z bohaterką Tavią odkrywamy jej niezwykłe umiejętności i z rozrzuconych fragmentów składamy odpowiedz na pytanie kim jest. Odpowiedź zaś jest dość tajemnicza. Otóż przyziemcy to istoty obdarzone darem tworzenia  dowolnych rzeczy tylko i wyłącznie siłą umysłu. Mogą więc powołać do życia wszystko od długopisu po góry. Istnieje także przyziemcy obdarzeni odwrotną umiejętnością – darem destrukcji. I jedni i drudzy stowarzyszeni są w dwóch zwalczających się bractwach. W „Uprowadzonej” Tavia ma okazję stać się „gościem” każdego z nich.

Podczas gdy w pierwszym tomie Tavia odkrywała prawdę o sobie samej w drugiej musi się zmierzyć z prawdą o całym świecie. I analogicznie przed takim samym zadaniem stanęła autorka. A kreacja całego świata to już nie lada wyzwanie. Chciałabym móc powiedzieć, że pani Pike się ta sztuka udała, ale nie jestem o tym do końca przekonana. Choć wiele elementów i zagadek zostało opisanych i wyjaśnionych, tak, że czytelnik w końcu zaczyna pojmować o co tu chodzi, to równie wiele zostaje zignorowanych. Autorka postawiła sobie dość ambitne zadanie i odważnie przystąpiła do realizacji, ale mnogość wątków sprawiła, że wszystko wydaje się niedopracowane, jakby postanowiła po prostu pominąć  to co nie pasuje. A czytelnik jak to czytelnik, lubi gdy wszystko ma sens i zgadza się z tym co przeczytał wcześniej.

Sporo miejsca autorka poświęca także sprawom uczuciowym Tavi. Nic w tym dziwnego w końcu taki gatunek. Mamy więc trójkąt Logan – Tavia – Benson. I wszystko byłoby w porządku, gdyby tylko ten pierwszy został obdarzony przez autorkę cechami wskazującymi na osobowość :) Pani Pike nie była jednak dla niego tak łaskawa i ostatecznie jest najbardziej mdłą postacią z całej książki. Momentami naiwnością i niezdecydowaniem drażni także Tavia, ale ostatecznie można jej to wybaczyć :)


Książka jest napisana bardzo lekkim stylem, który sprawia, że bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Sporo się dzieje zwłaszcza na początku i końcu książki, bo środek pod tym względem wypada nieco gorzej. Widać, że autorka ma jeszcze sporo pomysłów i nie odkryła jeszcze wszystkich kart. Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na kolejną część.  

Moja ocena:
6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...