wtorek, 3 marca 2015

Wzorzec zbrodni - Warren Ellis


Wzorzec zbrodni - Warren Ellis




Wydawnictwo: Sine Qua Non 
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 296




Długo zastanawiałam się nad lekturą tej książki, bo choć jestem wielką fanką wszelkich kryminałów i thrillerów, to takie hasła i porównania jak te do między innymi filmu „Siedem”, prozy Raymonda Chandlera czy klimatu noir, działają na mnie raczej odstraszająco. Jeśli jest, bowiem coś, czego w tym gatunku nie lubię to jest właśnie klasyczny czarny kryminał w stylu wyżej wspomnianego klasyka gatunku. Budowanie klimatu odbywa się tam kosztem logiczności i jakości fabuły, a to właśnie zagadkę kryminalną uważam za rzecz, która w kryminale powinna być najważniejsza.

Wracając jednak do „Wzorca zbrodni”, naprawdę rzadko, kiedy szumne porównania wydawców mają swoje odbicie w rzeczywistości, postanowiłam, więc podejść do owych haseł z odpowiednią dozą sceptycyzmu i mimo wszystko dać książce szansę. Okazało się to bardzo dobrym wyborem.

Policjant Johna Tallowa w wyniku jednej nieudanej interwencji traci swego partnera, który zostaje zabity na jego oczach, jak i wplątuje się w największą kryminalna intrygę, z jaką kiedykolwiek przyszło mu się zmierzyć. Nie do końca pewny czy nie został przydzielony do sprawy w roli kozła ofiarnego za wszelką cenę próbuje jednak rozwikłać zagadkę prawdziwego arsenału broni zgromadzoną w jednym z mieszkań starej kamienicy. Rzez komplikuje się znacznie, gdy okazuje się, że każda z setek zgromadzonych tam egzemplarzy została użyta do dokonania jakiegoś przestępstwa. John Tallow staje, więc w obliczu poważnego wyboru: albo sam znajdzie mordercę albo rozpęta się biurokratyczno-jurysdykcyjne piekło, gdy każda z tych spraw zostanie wznowiona. Jeśli jego przełożeni na to pozwolą…

Bardzo interesująca książka, w której na szczęście mimo moich obaw budowanie klimatu nie odbywa się kosztem logiki. Autorowi udaje się sprawnie i z dużym wyczuciem stworzyć i pierwsze i drugie. Prezentuje nam mroczne oblicze Nowego Jorku i jego nie całkiem zrównoważonych mieszkańców. Zwłaszcza kreacja głównego „złego” bohatera zasługuje na duże uznanie. Panu Ellis skutecznie udaje się wciągnąć czytelnika w sam środek tego szaleństwa, aż rządzące jego umysłem prawa stają się w pełni zrozumiałe i logiczne. Co do Johna Tallowa jest już jednak nieco gorzej i postać ta jest jak na mój gust trochę za bardzo miałka i nijaka.

„Wzorzec zbrodni” szybko i przyjemnie się czyta. Autor jest oszczędny w środkach nie tylko językowych. Wątki poboczne w zasadzie nie istnieją i całość skupia się niezmiennie na głównej osi śledztwa. Książka nie jest zresztą zbyt długa, a jej ostateczne rozwiązanie niezbyt skomplikowane i raczej mało zaskakujące. Wszystko to jednak sprawia, że jest doskonałą pozycją na spędzenie przyjemnego wieczoru. Czyta się przyjemnie, nawet, jeśli ostatecznie nie ma w sobie nic, co szczególnie zapadałoby w pamięć…


Moja ocena:
6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...