Chłód serca - Lisa Jackson
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 326
Czytając
tę książkę miałam wrażenie, że autorkę trochę poniosło. Jako podstawę fabuły
wykorzystała znany schemat – kobieta obdarzona darem widzenia kolejnych zbrodni
seryjnego mordercy i niedowierzający jej policjant prowadzący sprawę. Pomysł
oklepany, ale wciąż intrygujący. Olivia widzi przestępstwo, a nie potrafi tego
udowodnić choć czuje, że tym razem nie wolno jej zachować milczenia tylko z
obawy, że nie zostanie potraktowana poważnie. I nie zostaje. Bo choć Rick
bardzo się stara, to jako twardy glina skupiony tylko na opiece nad dorastającą
córką, nie bardzo dowierza kobietom, a tym pięknym i czarującym już zwłaszcza.
Zbyt przypominają mu jego niewierna żonę.
A
więc mamy klasyczny romans z wątkiem kryminalnym i nadprzyrodzonymi motywami w
tle. I byłoby klasycznie gdyby autorka na tym poprzestała. Ale pojawiają się
kolejne wątki, które sprawiają, że fabuła oscyluje między jakąś telenowelą a
horrorem z lat dziewięćdziesiątych. Wszystko jest przerysowane, absurdalne i
niedorzeczne.
Morderca
posługujący się religijnym kodem przy obieraniu sobie kolejnych ofiar to trochę
za mało by stworzyć wiarygodną i pełną napięcia historię. Pani Jackson
wprowadziła zbyt wiele wątków np. problemy małżeńskie najlepszej przyjaciółki
Olivie, prawdopodobnie po to by urozmaicić fabułę, ale nie potrafiła ich potem
interesująco poprowadzić i w efekcie wydają się zupełnie zbędne.
Nie
jest to najlepsza książka tej autorki, w zasadzie chyba najsłabsza spośród
tych, które dotąd czytałam. Poważnie się zastanowię zanim sięgnę po następne.
Moja ocena:
4/10
A zapowiadało się tak dobrze. Szkoda, że autorka przekombinowała z fabułą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)