niedziela, 2 sierpnia 2015

Nikt - Magdalena Kozak


Nikt - Magdalena Kozak



Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Wampiry z ABW (tom 3)
Rok wydania: 2008
Rok pierwszego wydania: 2008



Mam problem z panią Magdaleną Kozak, za każdym razem gdy sięgam po kolejną cześć jej trylogii, jestem przekonana, że tym razem już nie może się udać. Nie żebym nie ufała jej pisarskim zdolnościom, bo te są niewątpliwe. Niewiele kobiet potrafi pisać w tak „męskim” stylu. A cykl pani Kozak to jak najbardziej męska lektura, w której wyraźnie przebrzmiewa fascynacja militariami i sportami walki. Pani Kozak ma swój styl i to jest naprawdę fajne. Na czym więc polega mój problem? Otóż za każdym razem z zaskoczeniem odkrywam, że z historii o polskim wampirze ze służb specjalnych da się jeszcze coś wyciągnąć.

To niesamowite jak autorka potrafi przedstawić nam historię, której główny zarys fabuły potrafiłby przestawić każdy kto ukończył lekturę dwóch poprzednich części – bo bądźmy szczerzy wiadomo czego można się spodziewać – w taki sposób, że czytelnik wcale nie czuje się znudzony, a raczej z każdą stroną coraz bardziej zafascynowany. Naprawdę nie wiem jak ta pani to robi.

Chciałam podejść do lektury sceptycznie, no bo przecież trudno to nazwać ambitną książką… no i o wampirach… i jeszcze polskie realia…  Ale prawda jest taka, że „Nikta” czyta się naprawdę świetnie. Historia wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Pojawiają się wątki dotyczące różnych postaci – wszystkie bardzo interesujące. W ogóle kreacja bohaterów zasługuje na uznanie – i to zarówno tych pierwszo jak i drugoplanowych.

Po raz kolejny brawa za brak jednoznacznych odpowiedzi. Za bohatera zawieszonego między dobrem i złem w sytuacji gdy to źli wydają się dobrzy a dobrzy źli. Brawa za kilka świetnych pomysłów i rozwiązań fabularnych oraz spore poczucie humoru, które nadało całości niepowtarzalny klimat.

Tyle pochwał. A muszę zaznaczyć, że dotyczą one nie tylko książki „Nikt” ale całego cyklu. Świetnie pomyślany i świetnie napisany.

Wady? Tak na szybko potrafię powiedzieć tylko, że autorka przedstawiła nam bardzo męski świat i nieco brakowało mi w nim kobiet. Jedynie Icta wyróżnia się na tle towarzystwa, ale jest to najmniej dopracowana i najmniej charakterystyczna bohaterka książki. Po drugie, niektóre fragmenty przepełnione były specyficznym patosem, który jednak nieco mnie drażnił – jak scena w której postacie zaczynają śpiewać waleczną piosenkę (?!)


Wszystkie wady są jednak zupełnie niewspółmierne do przyjemności jaką można czerpać z lektury tej książki. 


Moja ocena:
8/10



Cykl "Wampiry w ABW"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...